Czarodzieje na fali wznoszącej. Washington Wizards rewelacyjnie spisują się na początku sezonu.

Koszykarze ze stolicy Stanów Zjednoczonych jak dotąd nie zaznali goryczy porażki. W pierwszych dwóch meczach sezonu 2017/2018 odnieśli komplet zwycięstw. Polaków w szczególności cieszy znakomita postawa Marcina Gortata, który zbiera pochlebne opinie. The Polish Hammer w ostatnim spotkaniu z Detroit Pistons zapisał na swoim koncie dziesięć punktów przy skuteczności czterech na sześć wykorzystanych sytuacji z gry. Poza tym Polak odnotował dziewięć zbiórek, miał asystę oraz przechwyt. Przyczynił się w dużym stopniu do zwycięstwa swojego zespołu 115:111.

Z kolei w meczu inauguracyjnym Gortat był jeszcze lepszy. Zdobył szesnaście punktów i siedemnaście zbiórek. Mankamentem w jego grze przeciwko Pistons mogła być nadmierna skłonność do fauli. Przewinił aż pięciokrotnie przy trzydziestu pięciu minutach spędzonych na parkiecie. Gortat nie miał też najlepszego wskaźnika +/-, który wyniósł +3.

Czarodzieje z Waszyngtonu rozegrali fantastyczną trzecią kwartę, kiedy to zwyciężyli w stosunku 33:16. Gorzej było zdecydowanie w ostatniej odsłonie spotkania, kiedy to Tłoki odrobiły straty. Na szczęście w swoich szeregach Wizards mieli trio Porter, Wall i Beal. Ci trzej koszykarze łącznie zdobyli siedemdziesiąt dziewięć oczek.

W innym emocjonującym spotkaniu tej samej nocy, pierwsze zwycięstwo odnieśli aktualni obrońcy tytułu Golden State Warriors. Po zaciętym meczu pokonali New Orleans Pelicans 128:120. Początku spotkania nie mogli jednak zaliczyć do udanych po tym jak przegrywali różnicą piętnastu punktów. Za sprawą Klaya Thompsona, który zdobył trzydzieści jeden punktów i dwudziestu ośmiu oczek Stephena Curry’ego i wsparciu Kevina Duranta w postaci dwudziestu dwóch punktów mogli cieszyć się z powrotu na zwycięską ścieżkę.