Doświadczone zawodniczki zagrają o triumf w Londynie. W finale Wimbledonu zagra Venus Williams z Garbine Muguruzą.

Nie będzie przełomu w kobiecym tenisie. W finale wielkoszlemowego turnieju rozgrywanego na wimbledońskiej trawie zagrają doświadczone zawodniczki. Venus Williams pokonała 6:4, 6:2 reprezentantkę gospodarzy Johannę Kontę. To drugi finał Amerykanki z głównego cyklu, po tym jak awansowała do tegorocznego Australian Open. Zgromadzona na trybunach publiczność obserwowała bardzo siłowy i agresywny tenis. Obie zawodniczki świetnie serwowały, aż do gema numer dziesięć. Konta stanęła przed szansą przełamania Williams, ale ta nie wykorzystała szansy. Później role odwróciły się i to Brytyjka nie była w stanie się obronić. Amerykanka zwyciężyła w pierwszej partii.

Drugi set miał już inny przebieg, doszło do przełamania już w czwartym gemie. Konta nie była w stanie przeciwstawić się wymianie Williams i ta wyszła na prowadzenie 3:1, którego nie oddała do końca spotkania. Mecz trwał 73 minuty i Amerykanka wygrała rywalizację w pełni zasłużenie. W drugiej parze półfinałowej bezkonkurencyjna była Garbine Muguruza, która zakończyła piękny sen Magdaleny Rybarikovej. Dla Słowaczki to i tak największy w karierze sukces. W swoich 36 startach w turniejach wielkoszlemowych ani razu nie udało się jej przejść drugiej rundy rywalizacji. Rybarikova jeszcze w marcu była notowana na 453 miejscu w ogólnoświatowym rankingu. Wróciła do profesjonalnego tenisa po dwóch poważnych kontuzjach. Zawodniczka naszych południowych sąsiadów robiła wszystko co mogła, ale Hiszpanka przerastała ją swoimi umiejętnościami o jedną klasę. Pozwoliła Słowaczce tylko na wygranie dwóch gemów. Mecz trwał 64 minuty, a londyńska publiczność doceniła także sukces Rybarikovej, która otrzymała owację na stojąco. Niecodziennie tenis widział takie wielkie, piękne powroty.