Erywań zdobyty. Polscy piłkarze nokautują Armenię 6:1

Zaktualizowano dnia 16 kwietnia 2021

Przedostatni mecz eliminacyjny do piłkarskich mistrzostw świata w Rosji 2018 w oczach wielu kibiców i ekspertów miał być dla Biało-Czerwonych ciężką przeprawą. Armeńczycy już w pierwszym starciu obydwu ekip w Warszawie pokazali, że są niewygodną drużyną. Polacy wygrali wtedy 2:1, a bramkę na wagę trzech punktów zdobył dopiero w piątej minucie doliczonego czasu gry Robert Lewandowski. W trakcie trwania eliminacji do mundialu w Erywaniu przegrali między innymi Czarnogórcy, czyli team, który na papierze jest o wiele silniejszy niż reprezentacja prowadzona przez trenera Artura Petrosjana.

Polacy przed meczem zapowiadali, że zamierzają zdominować rywala i całkowicie przejąć kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Swój plan zaczęli realizować już od pierwszych minut. W 2. minucie po znakomitym podaniu Łukasza Piszczka bramkę zdobył Kamil Grosicki. Szesnaście minut później BiałoCzerwoni prowadzili już 2:0, kiedy to kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Robert Lewandowski. Ten sam zawodnik w 26. minucie podwyższył prowadzenie, wykorzystując kuriozalny błąd armeńskiej obrony i zdobywając bramkę po rzadko spotykanym w dzisiejszym futbolu rzucie pośrednim. W 39. minucie odpowiedzieli gospodarze za sprawą celnego uderzenia głową Hovhannesa Hambardzumyana. Pierwsza połowa zakończyła się rezultatem 1:3.

Druga część meczu to ponownie świetna gra Polaków, którzy zaaplikowali swoim rywalom jeszcze 3 bramki. Na listę strzelców kolejno wpisywali się Jakub Błaszczykowski, Robert Lewandowski i Rafał Wolski. Armeńczycy próbowali odgryźć się Biało-Czerwonym w kilku stworzonych przez siebie sytuacjach, ale na ich nieszczęście dobrze tego dnia funkcjonowała formacja defensywna polskiego zespołu. Podopieczni trenera Adama Nawałki odnieśli efektowne zwycięstwo 6:1, zwiększając swoje szanse na awans do przyszłorocznych mistrzostw świata.