Gassijew faworytem w pojedynku z Włodarczykiem. Znawcy boksu zawodowego przed sobotnią walką nie dają szans Polakowi.

Stawką walki będzie pas mistrza świata federacji IBF w kategorii junior ciężkiej oraz awans do półfinału turnieju WBSS. W najbliższą sobotę Krzysztof Włodarczyk w hali Prudential Center w New Jersey zmierzy się z aktualnym czempionem International Boxing Federation Muratem Gassijewem. Rosjanin wygrał wszystkie swoje dwadzieścia cztery pojedynki, w tym siedemnaście zakończył znokautowaniem przeciwnika.

Gassijew w grudniu 2016 roku odebrał pas Denisowi Lebiediewowi i od tej pory jest na szczycie dywizji junior ciężkiej. Z kolei Diablo choć bardziej doświadczony w zawodowym ringu, bo na swoim koncie ma bilans pięćdziesięciu trzech wygranych, trzy porażki i jeden remis. W karierze trzydzieści siedem razy przed czasem zakończył swój pojedynek zwycięsko.

Włodarczyk obecnie nie przegrał od czterech kolejnych pojedynków, ale mimo to nie błyszczał. Zwyciężył na punkty z Leonem Harthem i Noelem Gevorą. Dzięki temu otrzymał status obowiązkowego pretendenta do pasa mistrzowskiego. To trzecie podejście Diablo po tytuł, a bukmacherzy nie dają mu dużo szans, bo kurs na zwycięstwo Polaka oscyluje w granicach 6.1 do 9.0 za każą postawioną złotówkę. Pod taką ścianą nie był chyba jeszcze nigdy postawiony Włodarczyk w swojej siedemnastoletniej karierze.

Ostatni pojedynek o pas na pewno nie kojarzy się dobrze Diablo, który poniósł klęskę z Grigorijem Drozdem. Martwić może świetna forma Gassijewa, który robi wciąż niesamowite postępy, bije bardzo mocno z obu rąk i jest szybki w ringu. Jeśli z nim nie wygra Włodarczyk, to zapewne już nigdy nie stanie w ringu jako pretendent do mistrzowskiego pasa. Jak do tej pory tytułu mistrza świata w kategorii junior ciężkiej nie zdobył żaden polski pięściarz.