Hegemonia Vive trwa. Puchar Polski piłkarzy ręcznych jedzie do Kielc

„Święta wojna” – bo tak określane są potyczki Vive Tauronu Kielce z Wisłą Płock, kolejnym razem padła łupem kielczan. Porażka dla Nafciarzy jest o tyle bolesna, iż przydarzyła im się w finale Pucharu Polski, który rozegrano 21 maja w hali w Lublinie. Podopieczni Piotra Przybeckiego przegrali siedmioma bramkami, a ostateczny wynik spotkania to 31:24 dla zespołu z Kielc. Piłkarze ręczni z Płocka trzeci raz w rozgrywkach 2016/2017 musieli uznać wyższość rywali ze stolicy województwa świętokrzyskiego.

Początek pierwszej połowy nie zapowiadał aż tak wysokiej porażki Wisły. Przez pierwsze dziesięć minut żadna z drużyn nie potrafiła zdominować rywala, dzięki czemu na tablicy wyników co rusz widniał remis. Co bardziej zaskakujące, to właśnie płocczanie byli drużyną ambitniejszą, grającą twardo w obronie i niepozwalającą zawodnikom z Kielc na rozgrywanie groźnych akcji. Z czasem jednak umiejętności i wyszkolenie techniczne podopiecznych Tałanta Dujszebajewa wzięły górę nad zawodnikami Wisły. Nafciarze z coraz większym trudem powstrzymywali ataki Vive, raz za razem zbierając dwuminutowe kary. Do końca pierwszej połowy otrzymali ich aż sześć. Dodatkowo świetną zmianę dał Dean Bombac. Słoweński rozgrywający doskonale wszedł w spotkanie, posyłając wiele celnych piłek do swoich kolegów podczas kolejnych ataków. Na przerwę piłkarze Vive schodzili, prowadząc 16 do 12.

Druga połowa to kontrolowanie gry przez kielczan. Zespół z Płocka nie był w stanie nawiązać równorzędnej walki z utytułowanym rywalem, ponadto wiślacy nadal nie wystrzegali się błędów w obronie, co wiązało się z kolejnymi karami i straconymi bramkami. Drużyna Vive Tauron Kielce zwyciężyła Wisłę Płock 31:24 i dziewiąty raz z rzędu zdobyła Puchar Polski.