Jak zarządzać czasem na siłowni? Będąc na siłowni nie marnuj swojego czasu i zaplanuj sobie, co danego dnia będziesz robić.

Mówi się, że czas to pieniądz. W biznesowych ambonach jest to zasada nie do podważenia. Błogosławiona mamona nie czeka, aż ktoś podniesie ją z ziemi. Trzeba o nią zawalczyć. Drogą do sukcesu jest dobra organizacja i chęć działania. W kręgu amatorów siłowni czas jest jednostką mierzoną innymi wartościami. Dobrem pożądanym są przyrost mięśni, poprawa sylwetki i poczucie nadludzkiej siły. Efekty pracy zależą od intensywności i częstotliwości obcowania przy ciężkim sprzęcie. Dla ludzi wykonujących pracę zawodową, posiadających rodzinę współczesnym wyzwaniem jest odnalezienie wolnego czasu, który mogą poświęcać na swoje treningi. Na szczęście wobec zamierzchłych czasów doszło do metamorfozy planu treningowego. Nie trzeba spędzać kilku godzin dziennie przelewając pot z jednego do drugiego wiadra. Zasługą tego jest dostosowanie odpowiednich diet i ćwiczeń, które przyspieszają osiąganie pożądanych celów. Jeśli mimo codziennych obowiązków udaje ci się wyrwać z domowych pieleszy, wykorzystaj to jak najlepiej. Dwa do trzech treningów po 45 minut w ciągu tygodnia w zupełności ci wystarczą. Nie traktuj ich jednak zbyt zdawkowo. Będąc na siłowni skup się na swoim celu i zestawach ćwiczeń. Na pierwsza linię frontu rzuć największe mięśnie, czyli klata, plecy, nogi. Gdy poczujesz w swoich mięśniach odrzut granatu i palący ból przejdź do bicepsu, tricepsu i mięśni brzucha. Każdy swój trening traktuj ogólnorozwojowo, tzn. atakuj sprzęt w odpowiedniej kolejności katowania mięśni. Nie zapominaj także o dobrej rozgrzewce, ale nie dłużej niż 5 minut. Musisz zaliczyć typowy streching, abyś nie zakończył swojego treningu zbyt przedwcześnie. Przed każdą wizytą siłowni ułóż sobie w głowie w jaki sposób chcesz spędzić czas, dzięki temu zaoszczędzisz cenne minuty oraz pozostaniesz w pełnym skupieniu.