Jeziorowcy rozkręcają transferową karuzelę. Zespół Los Angeles Lakers nie próżnuje podczas okienka transferowego.

Zespół z Miasta Aniołów przed rozpoczęciem kolejnego sezonu najlepszej koszykarskiej ligi świata postanowił się zbroić. To właśnie o ruchach transferowych Lakersów jest najgłośniej w mediach. Tematem numer jeden jest potencjalny transfer LeBrona Jamesa z Cleveland Cavaliers. Jak oznajmił to znany publicysta i znawca amerykańskiej koszykówki Peter Vescey – największy transfer w historii NBA ma niedługo zostać sfinalizowany.

Droga ku temu jest wyboista, ale wcale niemożliwa. W dniu 1 lipca 2018 roku James może trafić na listę wolnych agentów. Ten sezon może jeszcze rozegrać w barwach Cavs, ale nie jest wykluczona później zmiana barw klubowych. Od kilku miesięcy łączony jest właśnie z klubem z Los Angeles. Amerykański koszykarz coraz więcej czasu spędza w Mieście Aniołów. Dla Jamesa byłaby to druga wyprowadzka z Cleveland. W 2004 roku zrobił to po raz pierwszy, kiedy to dołączył do Miami Heat i stworzył tercet z Chirsem Boshem oraz Dwaynem Wade’em. W 2014 roku powrócił do macierzystego klubu, aby po dwóch latach zostać trzeci raz mistrzem NBA.

Ten transfer to daleka przyszłość, a nadchodzący sezon dla Lakersów może nie być łatwy. Stąd podpisanie kontraktu za minimum dla weteranów z Andrewem Bogutem. Australijczyk w ubiegłym sezonie zagrał w trzech klubach tj. Dallas Mavericks, Philadelphii 76ers oraz Cleveland Cavaliers. Do tego ostatniego zespołu trafił z listy wolnych agentów. Rozegrał w barwach Cavs tylko jeden mecz, po tym jak doznał kontuzji złamania piszczela, która wykluczyła go z gry do końca sezonu.

Bogut może być bardzo mocnym wsparciem z ławki dla pierwszego centra Jeziorowców, czyli Brooka Lopeza. Australijczyk powalczy o miejsce w składzie także z obiecującym młodzianem Ivicą Zubacem.