Zaktualizowano dnia 16 kwietnia 2021
Wieczorek wdarł się przebojem do największej organizacji MMA. Ultimate Fighting Champions to idealne miejsce do tego, by pokazać się całemu światu i udowodnić, że jest się fighterem z krwi i kości. O kontrakcie Polaka mówiło się już 2 lata temu, jednakże negocjacje z Dana Whitem nie doszły do skutku. Polski zawodnik kontynuował więc swoją karierę w PLMMA i jak widać z dużym powodzeniem.
Na jego drodze dotychczas stanęło dziewięciu zawodników: Adam Bizon, Ryszard Raszkiewicz, Andrzej Deberny, Bartosz Jablonski, Filip Toe, Kevin Wiwatowski, Zoumana Cisse, Ernesto Papa i Marcin Tybura. I tylko z tym ostatnim zaliczył wpadkę przegrywając jednogłośną decyzją sędziów. Pozostali Panowie poczuli na głowie siłę pięści Wieczorka. Co więcej, żaden z nich nie dotrwał do ostatniej sekundy walki. Trójka poległa przez nockdown, a 5 z nich uległa poprzez poddanie (duszenie, dźwignie na staw łokciowy).
Organizacja UFC ponownie zainteresowała się Wieczorkiem i tym razem strony podpisały ze sobą umowę. Automatycznie przekreśliło to szansę Polaka na udział w kolejnej gali Spartan Fight, lecz nie będzie tego żałować przez wzgląd na większe pieniądze i możliwość wzięcia udziału w bardziej prestiżowej gali sztuk walk.
Można z góry założyć, że Polak i w UFC nie pozwoli, aby jego przeciwnicy swobodnie poruszali się po klatce. Każde jego walki kończyły się w sposób widowiskowy i nagły, toteż nie będzie miał problemu z zaskarbieniem przychylności ze strony zagranicznych kibiców. Nie wiadomo jeszcze kiedy po raz pierwszy wystąpi pod banderą amerykańskiej organizacji, ale może to jeszcze nastąpić w tym roku.