Konflikt w szatni PSG. Neymar nie potrafi znaleźć wspólnego języka z resztą drużyny

Kiedy Brazylijczyk przechodził latem do klubu ze stolicy Francji za 222 miliony euro, wydawało się, że jego pozycja w Paris Saint-Germain F.C. będzie niepodważalna i bezdyskusyjna. Do tego Neymar miał stanowić główną siłę napędową bramkostrzelnego tria Neymar-Cavani-Mbappé, a przede wszystkim wyjść z cienia Lionela Messiego, który w Barcelonie był postacią pierwszoplanową, niepozwalającą w pełni rozwinąć skrzydeł zawodnikowi urodzonemu w Mogi das Cruzes.

Początek sezonu był bardzo obiecujący dla PSG. Paryżanie wręcz nokautowali kolejnych rywali, a największe gwiazdy zespołu doskonale dogadywały się ze sobą na boisku. Niestety ten idylliczny obraz został zakłócony wydarzeniami z 6. kolejki francuskiej Ligue 1, kiedy to PSG mierzyło się na własnym stadionie z Olympique Lyon. W 80. minucie w polu karnym gości został sfaulowany Kylian Mbappé, a arbiter tamtego spotkania Ruddy Buquet bez wahania przerwał grę i wskazał na jedenasty metr. Do rzutu karnego podszedł Edinson Cavani, czyli nominalny wykonawca tych fragmentów gry, jednak chęć strzelenia „jedenastki” wyraził też Neymar. Ostatecznie Urugwajczyk nie ustąpił, ale wyraźnie podenerwowany kłótnią ze swoim klubowym kolegą zmarnował sytuację. Dalszy ciąg spięć między obydwoma napastnikami miał miejsce w szatni, kiedy to piłkarzy musieli rozdzielać ich klubowi koledzy. Po meczu szejkowie zarządzający PSG mieli zaproponować milion euro Cavaniemu za zrzeczenie się wykonywania rzutów karnych na rzecz Neymara, ten jednak odmówił. Ponadto, chcąc uniknąć surowych kar od UEFA, właściciele klubu zamierzają sprzedać kilku zawodników, którzy do tej pory stanowili trzon drużyny. Całe to zamieszanie, które jest bezpośrednim efektem rekordowego transferu Neymara, spowodowało odwrócenie się od niego większości piłkarzy paryskiego teamu.