Zaktualizowano dnia 16 kwietnia 2021
W rewanżowym spotkaniu, którego stawką był awans do FIBA EuroCup BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski mimo zwycięstwa 65:64 z Bnei Herzliya odpadła z dalszej rywalizacji. Nie zostały w ten sposób odrobione straty z pierwszego spotkania. Na gorącym izraelskim terenie triumfowali gospodarze 84:74. To koniec krótkiej przygody podopiecznych trenera Rajkovicia, którzy od piętnastu lat nie występowali na parkietach w ramach europejskich rozgrywek.
Drużyna z Ostrowa wygrała nieznacznie tak naprawdę na własne życzenie. Koszykarze Stalówki nie trafili przed własną publicznością aż jedenastu z dwudziestu rzutów osobistych. Niewiele lepiej było na dystansie, skuteczność sięgała zaledwie dwudziestu dwóch procent, gospodarze trafili cztery rzuty z osiemnastu. Zawodnicy z Ostrowa byli równorzędnym rywalem w starciu z faworyzowaną drużyną Bnei Herzliya, ale nie potrafi wypracować odpowiedniej przewagi.
Zakończenie pierwszej połowy powiało optymizmem. Stal prowadziła sześcioma punktami. Agresywna gra i wymuszanie fauli na przeciwnikach przynosiło odpowiednie rezultaty. Najlepszym zawodnikiem po stronie gospodarzy był Mateusz Kostrzewski, który zakończył zmagania z trzynastoma punktami. Był to najlepszy wynik wśród zawodników polskiej ekipy.
Po przerwie gra była bardzo wyrównana, dali o sobie znać liderzy Bnei – Taurean Green oraz Shawn Dawson. Kolejno zdobyli w przeciągu całego meczu dziewiętnaście i piętnaście oczek. To oni wyrzucili z pucharów zawodników Stali. Pozostali koszykarze gospodarzy spisali się słabiej. Aaron Johnson rzucił jedenaście punktów, miał siedem asyst i sześć zbiórek. Dwucyfrową zdobycz punktową miał jeszcze Jure Skifić – 10 oczek. Kompletnie zawiódł Michał Chyliński, który trafił jeden rzut na siedem możliwych. Podobnie nie popisał się Duane Notice, który nie trafił ani razu za trzy punkty, a tylko trzy razy ta sztuka udała mu przy rzutach za dwa.