Zaktualizowano dnia 14 kwietnia 2021
Pracując jako nauczyciel sportu nie sposób uniknąć relacji z drugim człowiekiem. Kontakt z podopiecznymi przewija się praktycznie przez wszystkie dni robocze. Dlatego ważne jest, aby instruktorzy badmintona nie czuli urazy do ludzi, byli życzliwi oraz lubili przemawiać do innych, motywować uczniów w trakcie treningu. Nieśmiałość czy niepewność swoich umiejętności są tu cechami niepożądanymi, a wręcz są przeciwstawne do roli, jaką wykonuje osoba na stanowisku instruktora. Nauczyciel z definicyjnego punktu widzenia ma potrafić przekazać wiedzę, a uczeń wiernie podążać za wskazówkami swojego mentora. Nawet jeśli instruktor posiada wszystkie niezbędne kwalifikacje do prowadzenia zajęć, a nadto egzamin końcowy kursu instruktora badmintona zaliczył na mocne 5, to jednak nie przesądza to o jego powodzeniu w pracy. W tym zawodzie równie istotne, co przygotowanie merytoryczne, jest także siła charakteru oraz umiejętność zapanowania nad grupą gwarliwych adeptów sportu. Nie każdy z biegu potrafi wyjść na środek sali i zacząć realizować plan treningu z obcymi osobami. Najgorsze co może przytrafić się instruktorom to strach powstały w wyniku dużej dawki stresu. Wtem będzie popełniać błędy, które zadecydują o jakości zajęć oraz satysfakcji jego klientów.
Instruktorzy podejmujący się zadania szkolenia innych, doskonale zdają sobie sprawę z odpowiedzialności edukacyjnej. To, jak będą prowadzić zajęcia będzie miało skutek współmierny dla uczniów jak i samego instruktora. Już po jednych zajęciach zła opinia raz puszczona w obieg pozostawi trwały ślad na wizerunku instruktora, w wyniku czego każdemu kolejnemu spotkaniu z klientami będzie towarzyszyć jeszcze większy stres. Ludzie zaprojektowani są do tego, by oceniać rówieśników, a w kolejnej fazie nadawać im łatki względem ich zachowania. Nie chcąc dawać swoim podopiecznym powodów do utraty szacunku i w ostateczności do opuszczenia zajęć prowadzonych przez Ciebie, należy wpierw zniszczyć „potwory” gromadzące się w myślach.
Stając naprzeciwko grupy osób należy zaprezentować się z jak najlepszej strony, aby jedyną myślą nawiedzają głowy uczniów było zdanie opisujące wysoki profesjonalizm instruktora. Nawet jeśli nie jesteś urodzonym przywódcą, encyklopedią wiedzy, możesz wywołać pozytywne emocje i nawiązać właściwe relacje z klientami. Stres jaki by nie był, można go przezwyciężyć. Warunkiem tego jest wykonywanie pracy, która sprawia przyjemność. Jeśli czujesz, że zostałeś stworzony do tego, by uczyć, odsłaniać przed innymi arkana techniki gry badmintona, to już odkryłeś połowę przepisu na walkę ze stresem. Ostatnie punkty na recepcie to ćwiczenia na koncentrację, pozytywne nastawienie do życia i przede wszystkim wiara we własną misję, bowiem praca instruktora wiąże się z pomaganiem innym. Ludzie zapisują się na zajęcia z wielu przyczyn, chociażby zdrowotnych i związanych z pasją do aktywnego trybu życia. Wobec tego nadrzędnym celem instruktora jest ukierunkowanie uczniów na ścieżkę empirycznego poznania sztuki sportu i osiągnięcia osobistej satysfakcji. W chwilach napięcia, czy to w trakcie rozgrzewki lub dłuższej demonstracji, otaczające cię zewsząd oczy nie mają na celu zniszczyć twojej reputacji. Ludzie cię obserwujący nie przychodzą po to, by przekonać się czy jesteś dobrym instruktorem. Chcą po prostu się czegoś nauczyć, poczuć tą samą pasję do sportu, którą ty już posiadasz. Tak więc zamiast zastanawiać się nad tym, jak cię oceniają, przygotuj się do zajęć, stwórz sobie szkic przedstawiający plan zajęć i z uśmiechem przyjmuj nowych klientów. Objawy stresu będą powracać, jednak wiedząc, że robisz coś dla innych, po pewnym czasie staną się mniej odczuwalne.