Ostatnia szansa Fonfary na pas mistrzowski. Już w najbliższą sobotę polscy sympatycy boksu zawodowego będą mogli dopingować Grzegorza Fonfarę.

Przeciwnik Polaka to Kanadyjczyk, która na ringu stoczył 29 walk, z czego zwyciężył 28 razy, 23 przez KO. Fonfara już walczył ze Stevensonem, walka odbyła się w 2014 roku, w Montrealu, gdzie górą okazał się czarnoskóry pięściarz. Polak ciągle powtarza, że znajduje się w znakomitej formie i w sobotę liczy się dla niego tylko zwycięstwo.
Kanadyjski pięściarz jest leworęczny, co stanowiło poważne problemy dla Fonfary trzy lata temu. Polak na zawodowym ringu stoczył 33 pojedynki, 17 z nich zakończył przed czasem, a 4 razy musiał uznać wyższość rywali. Bilans ma korzystny z pięściarzami, którzy częściej biją lewą ręką. W zawodowym ringu na 4 pojedynki zwyciężył trzykrotnie. Ta jedyna porażka miała miejsce właśnie w starciu z sobotnim konkurentem – Adonisem Stevensonem.

Ciekawie robi się już przed walką. Fonfara prowokuje swojego rywala, z którym chce stoczyć pojedynek na równych warunkach. Trzy lata temu Kanadyjczyk przy każdej sposobności asekurował się bólem pleców, ale i tak nie przeszkodziło mu to, aby zwyciężyć na punkty. W przedmeczowych zapowiedziach czarnoskóry pięściarz nie pozostaje dłużny Polakowi. Stevenson przyznaje, że skupił się na treningach na poprawie elementu walki na dystansie. Kanadyjczyk zdaje sobie sprawę, że dla Fonfary to być albo nie być w kwestii zdobycia pasa mistrzowskiego, dlatego… chce szybko znokautować reprezentanta Polski.
Walka w Montrealu, która odbędzie się 3 czerwca zapowiada się pasjonująco. Trudno w pojedynku wskazać wyraźnego faworyta. Stevenson od roku nie boksował, Polak jest w trakcie pełnego cyklu przygotowawczego. Z drugiej strony specjaliści zastanawiają się, czy Fonfara wygra batalię w swojej głowie, bo to właśnie on będzie pod ścianą, aby zdobyć pas mistrzowski WBC.