Zaktualizowano dnia 16 kwietnia 2021
Niemiecki trener funkcję selekcjonera Madziarów zaczął pełnić od lipca 2015 roku. Za jego kadencji Węgrzy wywalczyli prawo gry w mistrzostwach Europy we Francji w 2016 roku. W swojej grupie eliminacyjnej zajęli trzecie miejsce, w dziesięciu meczach zdobywając szesnaście punktów. Lokata tuż za drużynami Irlandii Północnej i Rumunii w tabeli grupy F dawała przepustkę do gry w barażach. W tych podopieczni Strocka okazali się lepsi od Norwegii, dwukrotnie pokonując Skandynawów (1:0, 2:1). We francuskim turnieju Węgrzy pokazali się z bardzo dobrej strony. W rywalizacji z drużynami z grupy F nie ponieśli porażki (dwukrotnie remisowali: z Islandią 1:1 i późniejszym tryumfatorem rozgrywek Portugalią 3:3, raz zwyciężyli – z Austrią 2:0), dlatego dobry bilans trzech wcześniejszych spotkań sprawił, iż zwyciężyli swoją grupę i w 1/8 finału mogli liczyć na teoretycznie słabszego rywala. Niestety czwarty mecz na europejskim czempionacie okazał się zimnym prysznicem dla reprezentacji Węgier. Zawodnicy prowadzeni przez niemieckiego trenera polegli w starciu z Belgią aż 0:4 i odpadli z dalszych rozgrywek.
Słabe eliminacje do mistrzostw świata w Rosji w wykonaniu Węgrów przesądziły o stracie posady przez Strocka. W tabeli grupy B jego podopieczni zajęli trzecie miejsce, które nie dało im nawet prawa gry w barażach. Ponieśli aż pięć porażek, w tym sensacyjną i kompromitującą z reprezentacją Andory, której skład oparty jest głównie na amatorach. Brak awansu na przyszłoroczny mundial i momentami zatrważająco kiepska gra Węgrów były głównymi argumentami dla tamtejszego związku piłki nożnej przemawiającymi za rozwiązaniem umowy z niemieckim trenerem. Strockowi podziękowano za ponad dwa lata pracy z kadrą narodową.