Polsat Boxing Night bez niespodzianek. Zwycięstwo Tomasza Adamka i Krzysztofa Głowackiego

Tomasz Adamek zdeklasował Solomona Haumono. Nowozelandczyk ani przez chwilę nie osiągnął przewagi nad „Góralem”, który całą walkę kontrolował trzymając swojego przeciwnika na dystansie. Przewidywał ciosy Haumono, wyprowadzał widowiskowe kombinacje, które mogły podobać się zgromadzonej w Ergo Arenie publiczności. Tego wieczoru lewy prosty i lewy sierpowy Adamka były bardzo skuteczną bronią Polaka, a sam był nieuchwytny dla niebezpiecznych sierpowych popularnego „Solo”. Nowozelandczyk jednak nie został posłany na deski, wytrzymał trudy pojedynku do końca. Werdykt sędziów okazał się tylko formalnością. Wyraźną przewagę miał Adamek, który zwyciężył jednogłośnie 99-91, 99-91, 100-90.

Przed czasem udało się zwyciężyć także Krzysztofowi Głowackiemu. Polak pokonał Turka Hizniego Altunkayę. Już od samego początku Głowacki ruszył do natarcia, co poskutkowało tym, że przeciwnik już w drugiej rundzie został posłany na deski. „Główka” z minuty na minutę osiągał coraz to większą przewagę nad Turkiem, który nie mógł się otrząsnąć po mocnych ciosach Polaka. Wkrótce drugi raz Altunkayę widzowie ujrzeli liczonego przez arbitra pojedynku. Udało mu się jednak pozbierać podczas odliczania.

Po gongu kończącym piątą rundę walki z tureckiego narożnika został rzucony biały ręcznik. To mogło oznaczać tylko jedno. Krzysztof Głowacki pewnie zwyciężył i tym samym po jak dotąd jedynej porażce w swojej karierze we wrześniu ubiegłego roku z Ołeksandrem Usykiem powrócił na zwycięski szlak. Z kolei dla tureckiego pięściarza była to pierwsza porażka w zawodowej karierze. Zwycięstwo Głowackiego może cieszyć, ponieważ nadal jest wysoko notowany i walka o mistrzowski pas może odbyć się wkrótce.