Rafael Nadal zgarnia pełną pulę w Roland Garros. Nie było sensacji w finale singla mężczyzn turnieju rozgrywanego na kortach w Paryżu.

Hiszpan często rozgrywał wielkoszlemowe finały przeciwko reprezentantom Szwajcarii. Tym razem nie był to Roger Federer, a Stan Wawrinka. Ten drugi jak już docierał do finału to nigdy nie przegrywał. Z kolei Nadal nigdy nie uległ nikomu, podczas decydującego starcia w Roland Garros. Już przed rozpoczęciem tego spotkania wiadomo było, że jedna passa zostanie przerwana.

W początkowej fazie pierwszego seta było widać nerwowość po obu stronach siatki. Szybciej opanował stres Hiszpan, który od stanu 2:2 wygrał cztery gemy z rzędu i zwyciężył w otwarciu. Podobny przebieg miała kolejna partia, ale tym razem Nadal nie dał ani na moment dojść do głosu Wawrince, który momentami był bezsilny. Szybko doszło do przełamania serwisu Szwajcara i koniec końców set zakończył się rezultatem 6:3 dla utytułowanego Hiszpana.

Trzeci set, jak później okazało się ostatni to kontynuacja dominacji Nadala. Wawrinka był coraz bardziej sfrustrowany, a Hiszpan nie miał tego dnia słabych punktów, wszystko mu wychodziło. Szwajcar próbował, podjął walkę, ale to nie wystarczyło. W kończącej odsłonie całego meczu Nadal wygrał 6:1.

W ten sposób Hiszpan awansował na drugie miejsce w rankingu ATP i odniósł 15 zwycięstwo w turnieju wielkoszlemowym. Jako jedyny tenisista na świecie ma dwucyfrową liczbę wygranych jednego turnieju. Tylko Roger Federer ma więcej zwycięstw wielkoszlemowych, bo 18. Z kolei Wawrinka pierwszy raz zaznał goryczy porażki w finale, w którym miał okazję wystąpić. Nadal w tej chwili jest bardzo dobrze dysponowany i z pewnością jeszcze w tym sezonie powalczy o kolejne wielkoszlemowe zwycięstwa.