Zaktualizowano dnia 16 kwietnia 2021
Wicemistrzowie Polski w drugiej kolejce Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych sezonu 2017/18 mierzyli się z Rhein-Neckar Löwen. Niemiecki zespół przez wielu ekspertów uznawany jest za jednego z faworytów całych rozgrywek, ale ekipa z Płocka zapowiadała, że do Niemiec jadą osiągnąć jak najlepszy rezultat. W pierwszej kolejce elitarnych rozgrywek Nafciarze przegrali przed własną publicznością z obrońcą tytułu, macedońskim Vardarem Skopje 22:26, jednak za swój występ w tamtym meczu podopieczni Piotra Przybeckiego zebrali wiele pozytywnych recenzji. Drużyna Rhein-Neckar Löwen w swoim pierwszym pojedynku w tegorocznej Lidze Mistrzów zremisowała we własnej hali z FC Barcelona Lassa 31:31.
Początek środowego meczu ułożył się po myśli gospodarzy. Popularne Lwy szybko osiągnęły kilkubramkową przewagę i wydawało się, że będą ją sukcesywnie powiększać. Jednak Płocczanie uszczelnili obronę, a w bramce doskonale zaczął spisywać się Marcin Wichary. Do solidnej defensywy Nafciarze dołączyli efektywną ofensywę, co przyniosło skutek w postaci doprowadzenia do remisu, a następnie wyjścia na prowadzenie, które w pewnym momencie wynosiło już 4 bramki. Niestety pod koniec pierwszej połowy gospodarze zniwelowali stratę i obydwie ekipy schodziły na przerwę przy stanie 13:13.
W drugiej części meczu szczypiorniści Rhein-Neckar Löwen szybko wypracowali dwubramkowe prowadzenie, które Płocczanom udało się na chwilę odrobić w 40. minucie, by za chwilę znów dać odskoczyć rywalom na dwie bramki. Kiedy kolejne minuty nie przynosiły goli dla gości, trener Przybecki zdecydował się wziąć czas dla swojej drużyny. Przerwa nie podziałała mobilizująco na zawodników polskiego klubu, gdyż to gospodarze zaczęli budować coraz większą przewagę nad rywalami. Ostatecznie Rhein-Neckar Löwen zwyciężyło Orlen Wisłę Płock 31:27.