Zaktualizowano dnia 14 kwietnia 2021
Dużą niespodzianką zakończył się niedzielny finał turnieju ATP World Tour Masters 1000 w Rzymie. Niespełna 20 letni Alexander Zverev (Niemcy) pokonał bardziej doświadczonego i utytułowanego rywala Novaka Djokovicia 6:4, 6:3.
Młodzian z Hamburga rozegrał mecz życia i nie pozostawił złudzeń Serbowi. W przeciągu całego spotkania Zverev ani razu nie musiał bronić się przed utratą serwisu. Wykazywał się również chłodną głową, solidnie prezentował się w grze za linią końcową. Po młodym Niemcu nie było widać tremy, świetnie funkcjonował u niego bekhend, return, a jego serwis często sprawiał problem uznawanemu za faworyta zawodów Djokoviciowi.
Już od pierwszych minut Serb nie był w stanie narzucić swojego stylu gry. W gemie otwierającym pojedynek musiał oddać pole Niemcowi. To przełamanie i późniejsza spokojna gra dała mu zwycięstwo w pierwszym secie. Szczególną uwagę należy zwrócić na przygotowanie fizyczne zawodnika naszych zachodnich sąsiadów. Odpowiadający za ten element Jez Green, który wcześniej dbał o kondycję Andy’ego Murray’a wykonał kawał dobrej roboty. Zverev w kwestiach wydolnościowych wyglądał naprawdę dobrze.
W drugim secie do przełamania doszło w trzecim gemie. Słabo dysponowany tego dnia Djokovic mógł zapomnieć o piątym triumfie w Rzymie, a 31. o randze ATP Masters 1000 w swojej karierze. Z kolei Zverev to pierwszy Niemiec od 16 lat, któremu udało się zwyciężyć turniej najwyższej tenisowej rangi. Ta sztuka ostatni raz udała się w 2001 roku, kiedy to Tommy Haas zwyciężył w zawodach w Stuttgarcie.
Dzięki zwycięstwu Zverev awansuje na 10. miejsce w światowej klasyfikacji ATP.