Szarapova idzie jak po trupach. W ćwierćfinale bez problemów wygrała z Anett Kontaveit

Dzięki dzikiej karcie przyznanej przez organizatorów turnieju w Stuttgarcie, Maria Szarapova wystąpiła w kolejnym meczu tenisowym. Jej rywalką w ćwierćfinale była Estonka Anett Kontaveit. Mimo 15-miesięcznej absencji we wszelkich turniejach, zagrała prawie, że jak na swoim poziomie. Bez kompleksów wkroczyła na kort i pokonała Kontaveit 6:3, 6:4. Większość osób oglądających mecz z pewnością zastanawiało się, czy aby na pewno Rosjanka w trakcie wymuszonej na niej przerwy poświęcała się jedynie ludzkim przyjemnościom. Może między drzemaniem i wyjazdami do ciepłych krajów na uboczu szlifowała swoje umiejętności, by nie zapomnieć ciężaru rakiety.

Kolejnym krokiem Rosjanki jest półfinał, w którym zmierzy się z 19 rakietą WTA, Kristiną Mladenovic. Tym razem przeciwniczka będzie o wiele trudniejsza. Świadczy o tym chociażby fakt, że w poprzedniej rundzie pokonała sklasyfikowaną na drugim miejscu rankingu Angelique Kerber. Jeśli Szarapovej uda się znaleźć odpowiednią taktykę na Francuzkę, będzie mogła liczyć na natychmiastowe pojawienie się w rankingu WTA tenisistek. Inną motywacją do zagrania świetnego meczu może być zdobycie kwalifikacji do turnieju French Open, który zostanie rozegrany już 28 maja.

Mimo jej świetnych występów w turnieju, wielu z zawodniczek nie podoba się, że dopuszczono Szarapovą do rozgrywek. Po kontrowersjach związanych z przyłapaniem Rosjanki na zażywaniu meldonium, gros osób z niechęcią wita ją na korcie. Swoje trzy grosze dołożyli organizatorzy turnieju, którzy postanowili ułatwić występ zawodniczce, bowiem aby dostać się do turnieju było wymagane przejście przez kwalifikacje bądź wywalczenie sobie biletu w trakcie innych turniejów, a Maria Szarapova nie spełniła żadnych z tych womogów.