Trudny czas przed Agnieszką Radwańską. W najbliższym miesiącu Polka będzie musiała obronić połowę swojego dorobku punktowego.

Jeśli Isia w czekających ją turniejach spisze się słabo, to może spaść nawet w okolice trzydziestego miejsca w rankingu WTA. Końcówka września i października 2016 roku była dla Radwańskiej bardzo udana. Wygrała w Pekinie, dotarła do ćwierćfinału w Tiencinie, dzięki czemu zainkasowała na swojego konto 1060 punktów. Dzięki temu zyskała prawo do występu w kwalifikacjach turnieju kończącego miniony sezon Mistrzostw WTA. W Singapurze za sprawą dwóch zwycięskich spotkań dotarła do półfinału. To dało jej kolejne pięćset punktów i zajęcie trzeciego miejsca w rankingu na koniec sezonu.

Już teraz wiadomo, że niestety Krakowianka nie zagra w 2017 roku w takim czempionacie. Obecnie sklasyfikowana jest na trzynastym miejscu, a może spaść jeszcze niżej. Zasady rządzące zestawieniem w rankingu wyglądają następująco. Zawodnicy i zawodniczki bronią swoich punktów uzyskanych w danym turnieju z poprzedniego roku. Obecnie Isia zdobyła 3335 punktów, a do obronienia ma 1560, czyli niemal połowę dorobku!

Radwańska musi obronić tytuł z Pekinu, słabszy występ sprawi, że odnotuje pierwsze straty punktowe. Powtórzenie tego sukcesu będzie bardzo trudno zważywszy na obecną dyspozycję Krakowianki. Kolejny występ będzie miał miejsce w turnieju w Hongkongu. Tam do obronienia będzie sześćdziesiąt punktów za dotarcie do ćwierćfinału w ubiegłym roku. Oczywiście można poprawić ten wynik i dzięki temu zdobyć nadwyżkę punktową.
Z racji braku szans na występ w Mistrzostwach WTA może wystąpić w „Małym Masters”, gdzie wezmą udział tenisistki sklasyfikowane na miejscach w rankingu 9-19 oraz jedna nagrodzona dziką kartą. Wygrywając te zawody można zdobyć siedemset punktów. Nie da się ukryć, że przed Radwańską trudne momenty.