Wawrinka ofiarą rosyjskiej niespodzianki. Danił Miedwiediew sprawił największą sensację pierwszego dnia Wimbledon 2017.

Na korcie centralnym Szwajcar musiał uznać wyższość młodego, 21-letniego Rosjanina przegrywając 6:4, 3:6, 6:4, 6:1. To pierwsze wielkoszlemowe zwycięstwo Miedwiediewa i to w bardzo pięknym stylu. Rosjanin nie odniósł żadnego sukcesu w US Open oraz Roland Garros, ale na zielonej nawierzchni w ostatnim czasie poczynił wyraźne postępy. Za sprawą swojej dobrej dyspozycji został sklasyfikowany w TOP 50 rankingu ATP. W kolejnej rundzie zmierzy się z Belgiem Rubenem Bemelmansem, który wyeliminował Tommyego Haasa. Z kolei dobrze zaprezentował się Juan Martin del Porto, który w czterech setach pokonał Thanasiego Kokkinakisa. Obaj zawodnicy mają wielki talent, ale rozwój kariery przerywały im wielokrotnie liczne kontuzje i urazy. Pierwszy z nich niemal od czterech sezonów zmaga się z problemami nadgarstków. Natomiast Australijczyk praktycznie dwa sezony spędził w towarzystwie lekarzy z powodu kontuzji mięśni brzucha i ramienia.

Mecz był pasjonujący i ofensywny, zakończył się zwycięstwem Argentyńczyka 6:3, 3:6, 7:6(2), 6:4. W kolejnej rundzie rozstawiony z numerem 29 del Porto zagra z Ernestsem Gulbisem. Łotewski tenisista jest groźnym rywalem, a w I rundzie łatwo rozprawił się z Victorem Estrellą tracąc jedynie cztery gemy. W końcu niespodziankę sprawił David Ferrer, który zwyciężył oznaczonego numerem 22 – Richarda Gasqueta 6:3, 6:4, 5:7, 6:2. Hiszpan nie może zaliczyć tego sezonu do udanych, w najważniejszych turniejach przegrywał w sensacyjnych okolicznościach. Takie zwycięstwo z pewnością pozwoliło mu nabrać pewności siebie. W kolejnym meczu zagra z Steve’em Darcisem. Belg uporał się w pięciu setach z Ricardasa Berankisa. Do 1/32 finału awansowali także: Michaił Jużny, Mischa Zverev, Michaił Kukuszkin oraz reprezentant gospodarzy Kyle Edmund.