Z pasją do pracy

Z pasją jest jak z miłością. Trzeba się w tym zatracić, upaść na samo dno. Niech sponiewiera i zmusi do wątpliwości. Gdy zabraknie cierpliwości i siły, po prostu poddaj się i zakochaj… Tak mogliby opowiadać o sobie trenerzy i instruktorzy sportowi, aby motywować i zachęcać do ciężkiej pracy swoich podopiecznych. Wykreślenie z listy niezdrowych nawyków to droga wyboista i niebezpieczna. Podobnie dla ucznia i jego trenera problemem jest osiągnięcie rezultatów. Jeśli klient porzuca trening i traci wiarę w swoje możliwości porażka jest obustronna. Trener dojdzie do wniosku, że nie zrobił wszystkiego, co mógł. Zacznie się zastanawiać, czy dokonał słusznego wyboru wybierając zawód trenera.

Gdyby wszystko zależało od opiekuna, każdy z jego klientów, po jakimś czasie wyglądałby, jak Brat Pitt z Podziemnego Kręgu lub modelki z Victorii Secret. Nasze organizmy i predyspozycje fizyczne są na tyle różne, że odsłonięcie upragnionego 6-cio paka dla jednych będzie rzeczą łatwą, a dla pozostałych nie. Dlatego plan treningowy układany jest dla każdego z osobna i trzeba potrafić wytłumaczyć swojemu klientowi, dlaczego musi zmienić dietę i wykonywać takie, a nie inne ćwiczenia. Narzędziem pracy „sprzedawców zdrowia” nie są techniki twardej perswazji i zmuszanie do udziału w treningach. Pracując jako trener lub instruktor na siłowni, w klubie sportowym lub innym ośrodku rekreacyjnym potrzebna jest przede wszystkim pewność siebie. Umiejętność zarażenia podopiecznych uśmiechem i osobistą pasją do sportu, aktywnego trybu życia, może okazać się najlepszym z rozwiązań. Aby było to jednak możliwe potrzebne będą nie tylko zdolności komunikacyjne. Jakość życia warunkuje poziom radości i tak samo w przypadku zawodu trenera personalnego, kulturystyki i etc., droga do szczęścia krzyżuje się z satysfakcją pracy wykonywanej przez organizatorów zajęć.

Trenerzy na kilka sposobów mogą odczuwać spełnienie. Największym zwycięstwem jest poczucie, że poprzez swoją pracę można komuś pomóc. Nawet jeśli efekty nie są zauważalne gołym okiem. Wiele przemian nie zachodzi fizycznie w ciele podopiecznych. W ciągu pierwszych treningów są to wewnętrzne wybuchy rozkoszy, które jarzą się i wypalają korzenie lenistwa. Podopieczni dzięki treningom ożywają na nowo. Zauważają rzeczy, na które wcześniej nie zwracali uwagi. Mowa tu nie tylko o poprawie wyglądu. Zmienia się ich nastawienie do życia, kontaktu z otaczającymi ich ludźmi. Nic tak nie motywuje do dalszej pracy, jak zadowoleni klienci, którzy potrafią odwdzięczyć się za wspólną pracę i poświęcony im czas.

Sukcesy klientów to sukcesy ich trenerów. Praca z ludźmi przestaje być tylko pracą. Jeśli czerpiemy z tego radość, lubimy poznawać nowych ludzi, wspólnie z nimi realizować prywatne cele, to obowiązki, które obciążają trenera stają się pewnego rodzaju przywilejem. Bycie wzorem i mentorem jest rolą odpowiedzialną, jednakże to właśnie sprawia, że można poczuć się potrzebnym dla innych. Jednocześnie pielęgnować swoje postanowienia dążąc do perfekcji i móc pomóc w realizacji celów mniej doświadczonych osób. Satysfakcja z wykonywanej pracy będzie jeszcze większa, jeśli jest dobrze wynagradzana przez pracodawcę. Ilość posiadanych pieniędzy jest objawem zawodowego spełnienia. Im więcej możemy zarobić, tym mniej czasu poświęcamy na myśli o finansowym bezpieczeństwie. Przecież nie wybiera się ścieżki kariery jedynie ze względu na przesłanki mówiące o zapotrzebowaniu specjalistów w danym obszarze rynku. Na dzień dzisiejszy odpowiedź jest prosta. Dobry trener, czy instruktor nie będzie musiał rozwodzić się nad kwestią zarobków.
Jeśli zastanawiasz się, czy byłbyś świetnym „sportowym nauczycielem” odłóż na bok sprawy materialne. Niezależnie od tego czy jest się w tym amatorem czy profesjonalistą, ważne żeby robić to z pasją i nieodpartą chęcią odkrywania nowych rzeczy.