Zaktualizowano dnia 27 kwietnia 2021
Nie do końca wiedzieliśmy, czego możemy się spodziewać po Legionistach w 1/16 finałów Pucharu UEFA. To, że dotarli już tak daleko niejako świadczy o ich wielkiej ambicji i pragnieniu spektakularnych zwycięstw w poważniejszych rozgrywkach. Awans Legii do dalszej fazy pucharowej ucieszyłby wielu polskich kibiców, lecz po pierwszym meczu z Ajaxem można odnieść dwojakie wrażenie, że było jednocześnie źle i dobrze.
Mecz ten od samego początku wywoływał ciarki na plecach i wprowadzał w nerwowy stan. Warszawiacy umiejętnie na swoim polu stopowali napastników Ajaxu, ale już na połowie rywala nie przejawiali zbytniej inicjatywy do ataku. Z pewnością renoma rywala zrobiła swoje i zabrakło finezji oraz pewności siebie. Wyraźny był podział ról jakie przyjęły na siebie obydwa zespoły. Ajax prowadził wysoki pressing i starał się konstruować zagrożenie pod bramką Malarza, a z kolei Legia z uporem maniaka pilnowała swoich tyłów i rozbijała akcje przeciwnika. Piłkarze Legii byli głęboko cofnięci na własną połowę, co uniemożliwiało zbudowanie akcji, a nawet dotarcie z piłką w okolice pola karnego holendrów. W momencie utraty piłki przez drużynę Ajaxu, Legia pozostawała na swojej połowie, wysyłając jedynie do przodu kilku zawodników.
Ciężko stwierdzić, czy dokładnie takie były założenia meczowe trenera Jacka Magiery, bowiem końcowy wynik 0:0 stawia obie drużyny w punktowym impasie. Szczęście w nieszczęściu, Legia straciłaby by bramkę w 8 minucie spotkania, aczkolwiek błąd sędziego uratował od przegranej. Drugi mecz Legia zagra u siebie. Na podstawie pierwszego starcia nie sposób orzec jak potoczą się przyszłe losy Legionistów w drugim meczu 1/16 finałów pucharu UEFA.