Zaktualizowano dnia 16 kwietnia 2021
Dla Krzysztofa „Diablo” Włodarczyka to może być ostatnia szansa na zawalczenie o tytuł mistrza kategorii junior ciężkiej. Jak sam przyznał nie robi się młodszy, ale w duchu pozostał ten sam głód na zwycięstwa. 20 maja stanie przed ogromnym wyzwaniem. W starciu z niepokonanym Niemieckim pięściarzem Neolem Gevorem (22-0) będzie walczył o prawo do pojedynku o pas mistrza będącego w posiadaniu Murata Gassijewa.
Po prawie rocznej przerwie od boksu, Włodarczyk powrócił na ring i jak dotąd idzie mu rewelacyjnie. 3 razy z rzędu zaliczył zwycięstwo, w tym z Valerym Brudovem, Kaiem Kurzawą i ostatnio z Leonem Harthem, z którym wygrał jednogłośną decyzją sędziów. Przyszła walka zaważy na jego być albo nie być w pięściarskim świecie. Jego przeciwnik nie napotkał na swojej drodze nikogo, kto byłby w stanie go znokautować i tym razem Polakowi również może nie wyjść ta sztuka. Jednak jego siła nie tkwi w mocy pięści a w strategii walki. Już nie raz walczył na dystansie 12 rund, więc kondycja będzie jego wielkim atutem. Przegrana z Gevorem może raz na zawsze zakończyć jego karierę bokserską.
Jego kolega po fachu, Krzysztof Głowacki także wraca na ring po 12 miesiącach przerwy. Będzie to jego pierwsza walka od czasu przegranej z Ołeksandrem Usykiem. 22 kwietnia zobaczymy go na gali w Legionowie. Ponadto na liście zawodników biorących udział w niniejszej gali walk znajdą się również Krzysztof Zimnoch, który całkiem niedawno pokonał Mike’a Mollo, a także Kamil Szeremeta.