Zaktualizowano dnia 16 kwietnia 2021
Do biura Tomasza Oświęcińskiego dociera coraz więcej propozycji dotyczących jego występu dla polskiej organizacji zrzeszającej zawodników mieszanych sztuk walk. Podobno zgłaszają się po niego największe organizacje, a w tym KSW, PLMMA czy FEN, ale póki co pozostają dla niego tylko alternatywną, którą można w przyszłości rozważyć. Natenczas chce jeszcze wykorzystać swój wizerunek w filmach oraz serialach.
Rola „Stracha” w polskim hicie „Pitbull Nowe porządki” otworzyła mu szerzej drzwi do kariery aktorskiej. Wnet posypały się inne oferty zagrania chociażby większej rolki w serialu M jak Miłość. W międzyczasie wcielania się w filmowe postaci otworzył swój klub, toteż można powiedzieć, że ma pełne ręce roboty. Oferta zawalczenia w klatce musiała by więc być naprawdę interesująca i zapewnić Oświęcińskiemu potężny zastrzyk gotówki, by mógł porzucić swoje aktualne zajęcia.
Dlaczego tak bardzo zależy organizatorom walk na ściągnięciu „Stracha” do swojej ekipy wojowników? Odpowiedź jest dosyć prosta, bowiem aktor jest osoba mocno rozpoznawalną w mediach i interesująca dla odbiorców. Znajduje się teraz w najjaśniejszym punkcie kariery. Kontrakt z Oświęcińskim mógłby przyciągnąć jego fanów do kibicowaniu mu w trakcie występów w klatce. Kolejną pobudką, która ma istotne znaczenie w przypadku wykładni sportowej, jest to, że w przeszłości trenował już judo, toteż ma pojęcie nie tylko o wyciskaniu sztangi i napinaniu przed lustrem mięśni, ale również osobiście doświadczał sztuk walki. Jak mówi jego menedżer Artur Ostaszewski, jeśli nadejdzie bardzo lukratywna oferta wówczas Tomek porzuci wszystko i weźmie się za MMA.