Zaktualizowano dnia 16 kwietnia 2021
To spotkanie mogłoby być wizytówką czarnego sportu na całym świecie. Tego samego zdania z pewnością są kibice, którzy zgromadzili się na gorzowskim owalu w liczbie 14 500. Mecz pomiędzy Cash Broker Stal Gorzów a E-kantor Falubaz Zielona Góra zakończył się remisem 45:45.
Już przed rozpoczęciem zawodów trener Marek Cieślak zaskoczył wszystkich i delegował Jarosława Hampela jako dwójkę. Rozpoczynał swoje pojedynki z zewnętrznych pól, na których czuje się gorzej niż na polach wewnętrznych. Jednak podczas niedzielnego pojedynku Hampel spisywał się znakomicie.
Lider zespołu z Zielonej Góry, ostatnio jeżdżący mocno w kratkę w przeciągu całego spotkania był stawiany w roli jokera. W końcowej fazie meczu Hampel zastąpił zawodnika w 11. biegu i po fantastycznej jeździe odrobił dwupunktową stratę swojego zespołu.
Cieszy również postawa juniorów, którzy także mieli wpływ na wynik i nie stanowili tła dla pozostałych. Alan Szczotka, który niedawno zadebiutował w PGE Ekstralidze tego dnia wygrał jeden z biegów, dzięki znakomitemu refleksowi pod taśmą.
Z kolei po stronie gospodarzy najlepszy był Bartosz Zmarzlik. Obecność tego żużlowca stała pod wielkim znakiem zapytania, gdyż podczas Grand Prix Łotwy uległ fatalnie wyglądającemu wypadkowi. Zmarzlik zdobył 12 punktów, najwięcej w swojej drużynie i nie było po nim widać śladu kontuzji.
Całe spotkanie trzymało w napięciu do ostatniego biegu. Największa przewaga jaką udało się wypracować tego dnia wynosiła maksymalnie 6 punktów, ale zawodnicy E-kantor Falubazu nie byli w stanie jej utrzymać. Praktycznie rzutem na taśmę gospodarze zdołali wywalczyć remis.
Dla Falubazu to aż remis, a gospodarze z pewnością liczyli na coś więcej. Nierozstrzygnięty pojedynek wydaje się jednak sprawiedliwy dla obu stron. Oby więcej takich spotkań w PGE Ekstralidze!