Zaktualizowano dnia 14 kwietnia 2021
Bez straty seta i to w świetnym stylu awansował do kolejnej rundy Wimbledonu Novak Djoković. Dla Adama Pavlaska mecz ten był wyjątkowy, ponieważ pierwszy raz udało mu się dotrzeć do 1/32 finału turnieju rozgrywanego na trawiastych kortach Wimbledonu. Obu zawodników dzieli przepaść, bo aż 132 miejsca w rankingu. Było to widać na korcie, zwłaszcza, że Słowak nie krył się z tym, że Djoković stanowi jego inspirację. Całe spotkanie trwało 94 minuty, a Djoković zdobył cztery punkty poprzez as serwisowy, posłał 26 zagrań kończących i wykorzystał 7 z 18 piłek na przełamanie.
Oprócz Serba w podobnym stylu zaprezentował się na korcie nr 11 Grigor Dimitrow. Bułgar zagrał wspaniały tenis przeciwko Cypryjczykowi Marcosowi Baghdatisowi. W repertuarze Dimitrowa było wszystko – agresja, wirtuozeria i ofensywa, czyli kwintesencja profesjonalnego tenisa. Zagrał 9 asów serwisowych, wygrał 13 na 17 akcji przy siatce i posłał 29 uderzeń wygrywających. Mecz zakończył padem na wzór słynnego Borisa Beckera, co było najlepszym zwieńczeniem tego pojedynku. Jeśli Bułgar będzie tak dalej grał to z pewnością powtórzy sukces z 2014 roku, kiedy to dotarł aż do półfinału The Championships.
Do III rundy awansował także David Ferrer, dla którego Wimbledon to jedyny turniej, w którym nie dotarł do półfinału rozgrywek. W swoim meczu przebywał na korcie jedynie 15 minut, po tym jak jego rywal Steve Darcis skreczował z powodu urazu pleców.
Tak łatwo nie miał Mischa Zverev, który po maratonie tenisa trwającym 3 godziny i 5 minut wygrał z Michaiłem Kukuszkinem (6:1, 6:2, 2:6, 3:6, 6:4).