Zaktualizowano dnia 14 kwietnia 2021
Triumf w turnieju WTA Premier 5 w Cincinnati to piąty tego typu sukces Muguruzy w karierze. Tym razem o zwycięstwo musiała walczyć z Rumunką, której ewentualny triumf na twardych kortach dawałby szczyt na liście rankingowej WTA.
Ta świadomość chyba sparaliżowała Halep, która wyraźnie tego dnia nie była sobą. Spotkanie trwało zaledwie 56 minut! Nerwy w poczynaniach Rumunki były już widoczne od samego początku. Psuła wiele łatwych piłek i brakowało jej cierpliwości podczas długich wymian. Wiceliderka ogólnoświatowego rankingu dwa razy oddała podanie, miało to miejsce w drugim i szóstym gemie. Udało się jej obronić jedną piłkę setową, ale to był jedyny punkt w pierwszej odsłonie dla Halep. Muguruza pewnie wygrała 6:1.
W drugim secie Halep była jeszcze słabsza w swoich poczynaniach. Nie czuła kompletnie geometrii kortu i często posyłała swoje piłki poza linie. Proste błędy i bardzo szybko oddała dwa swoje podania przeciwniczce przy stanie rywalizacji 0:3. Swoją ostatnią szansę zmarnowała w czwartym gemie, kiedy to nie wykorzystała dwóch break pointów. Na grę Rumunki tego dnia nie dało się patrzeć, wydawało się, że nie jest sobą. Straciła piłkę w piątym gemie i oddała seta bez jakiejkolwiek zdobyczy punktowej. Przegrała w ten sposób nie tylko finał w Cincinnati, ale też szanse na zajęcie miejsce na tronie kobiecego światowego tenisa. Na prowadzeniu wciąż jest Karolina Pliskova.
Dla Hiszpanki był to piąty triumf singlowy w głównym cyklu. Wcześniej wygrała w Hobart, Pekinie, ubiegłorocznym Rolandzie Garrosie oraz w tym roku w Wimbledonie.