A jednak Legia. Radość, której chcieli kibice i piłkarze, w końcu nadeszła.

W ostatniej kolejce Ligi Mistrzów, Legia rozegrała mecz o wszystko ze Sporting Lisboną. 90 minut stresu zmieniło się w zwycięstwo dające awans do 1/16 finałów Ligi Europy.
O przejściu do kolejnej fazy LM nie było mowy, bowiem dwa pierwsze miejsca w grupie okupowały zespoły z najwyższej półki. Real Madryt i Borussia Dortmund, lekką ręką zapewniły sobie udział w kolejnych meczach LM, wyprzedzając Legię aż o 11 punktów. Pozostawała jeszcze nadzieja na uczestnictwo w Europejskiej Lidze Mistrzów, ale by tego dokonać Legioniści musieli wygrać z portugalskim klubem.

Bukmacherzy nie byli zbyt łaskawi w swoich kalkulacjach i wytypowali zwycięstwo Sportingu. Początek spotkania odzwierciedlał matematyczne rachunki prawdopodobieństwa. Sporting wywierał dużą presję i nie pozwalał przeciwnikowi pograć piłką. Cofnięci na własną połowę Legioniści, nie byli nawet skorzy do przeprowadzania kontr. Taktyka ta nieco oburzała kibiców, a także wprowadziła w oszołomienie Jorge Jesusa – selekcjonera Sporting Lisbony. Przyznał na konferencji pomeczowej, że spodziewał się całkiem innej taktyki rywala, przez co jego zespół grał nieco pod górkę. W ’30 minucie ze stałego fragmentu gry doprowadziła do przewagi. Był to jedyny gol jaki padł w trakcie całego spotkania i ostatecznie zapewnił zwycięstwo Legii Warszawa.

W tabeli grupowej, Legia znalazła się na 3-cim miejscu i na pewno zobaczymy ją w 1/16 finałów Europejskiej Ligi UEFA. Ich przyszłych rywali poznamy wraz z zakończeniem 6. kolejki fazy grupowej Ligi Europy. Trwają już jednak spekulacje nt. potencjalnych przeciwników i istnieje duża szansa na to, że trafimy na mocną drużynę, między innymi: Manchester United, AS Roma, czy Ajax Amsterdam.