Bez niespodzianek w ACB 61 w Ergo Arenie. Celiński wygrywa w walce wieczoru z Magalhaesem

Polak na co dzień reprezentujący olsztyński Arrachion świetnie spisywał się w stójce. Podczas trzeciej rundy był bardzo bliski zwycięstwa, ale Brazylijczyk dobrze zachowywał się defensywie, co pozwoliło mu na przetrwanie do ostatniego gongu. Karol Celiński prezentujący się bilansem 14-6-1 zwyciężył Vinny’ego Magalhaesa 14-9-1 w związku z jednogłośną decyzją arbitrów. To drugie z rzędu zwycięstwo Polaka, wcześniej podczas ACB 53 nie dał szans Łukaszowi Parobcowi.

Świetnie spisywali się inni zawodnicy z Olsztyna. Swoje pojedynki wygrali Paweł Kiełek i Jakub Wikłacz. Pierwszy z nich bez problemu zdominował Ireneusza Szydłowskiego. Rywalizację musiał zakończyć sędzia, który zapobiegł egzekucji Szydłowskiego i zmuszony był zakończyć walkę. Drugi reprezentant olsztyńskiego Arrachionu otwierał swoim wyjściem na ring galę ACB 61. Przy jednogłośnym werdykcie sędziów pokonał Sebastiana Przybysza. Jedynym przedstawicielem Olsztynian, któremu nie udało się zwyciężyć był Adrian Zieliński. Nie sprostał Piotrowi Hallmanowi głównie za sprawą znakomitej postawy tego drugiego w parterze.

Dobrze spisał się Piotr Strus, który mając w pamięci niesprawiedliwy wynik podczas gali ACB 61 w Rosji tym razem nie chciał pozostawić złudzeń obserwatorom pojedynku. Od samego początku zaatakował swojego przeciwnika Andy’ego Deventa. Już w drugiej rundzie założył trójkątne duszenie i zmusił do kapitulacji rywala. Dla Strusa był to trzeci tegoroczny występ i druga wygrana. Dodatkowo, za skończenie walki przed czasem zainkasował 5 tysięcy dolarów.

Szybko swoją walkę zakończył także Luke Barnatt, który w efektowny sposób znokautował Maxa Nunesa. Przed zakończeniem pierwszej rundy prawym podbródkowym posłał na deski Szweda.