Brodnicka i Parzęczewski pojawią się na gali w Częstochowie. Oboje zawodników stoi przed szansą zdobycia mistrzowskiego pasa WBO.

Już 13 maja Ewa Brodnicka wraz z Robertem Parzęczewskim będą mierzyć się w swoich walkach o tytuł mistrza federacji WBO. Dla Brodnickiej oznacza to kolejny krok w kierunku rozwoju kariery. Dotychczas wywalczyła jedynie tytuł mistrzyni Europy i nadszedł czas, by zaznaczyć swoje miejsce w rankingu światowym. Nazwisko jej przeciwniczki jest już znane organizacji WBO, jak i trenerowi Brodnickiej, ale dopóki umowy nie zostaną podpisane przez obie Panie, klauzula poufności w dalszym ciągu będzie obowiązywać. Po zwycięskiej walce Polki, a tym samym po zdobyciu tymczasowego tytułu mistrzowskiego w wadze super piórkowej, istnieje duże prawdopodobieństwo, że Brodnicka spotka się na ringu z aktualną mistrzynią Ramoną Kuehne, lecz są to dopiero plany, które mogą ulec zmianie. Dużo zależy od samej Niemki, bowiem zawodniczka myśli już o zakończeniu swojej kariery. Jednak jak mówi promotor Brodnickiej, nie ma sensu jeszcze tak daleko wybiegać myślami w przyszłość. Wpierw Brodnicka musi wyjść z ringu 13 maja jako niepokonana i powiększyć swój rekord wygranych walk.

Natomiast Robert Parzęczewski będzie bił się o młodzieżowy pas WBO kategorii półciężkiej. Jego rywalem ma być zagraniczny zawodnik mieszczący się w kategorii wagowej oraz nie posiadający więcej niż 24 lata, gdyż w przypadku walk o tytuły mistrza obowiązują pewne ustalone reguły. Do tej pory Polakowi na zawodowym ringu szło lepiej niż dobrze. W całej karierze tylko raz musiał uznać wyższość innego pięściarza. Przyszła walka może powiększyć aktualny bilans wygranych, który natenczas wynosi 15 zwycięstw.