Federer wraca na szczyt. Szwajcar nie dał najmniejszych szans Marinowi Ciliciowi wygrywając w finale Wimbledonu 6:3, 6:1, 6:4

Był to ósmy triumf na kortach trawiastych Wimbledonu dla Federera w karierze, a dziewiętnasty ogółem. Tym razem nie miał najmniejszego problemu, aby uporać się ze swoim rywalem w finałowym meczu. Chorwat Cilić robił co mógł, ale swoimi umiejętnościami nie był w stanie dorównać kroku Federerowi. Tenisista z Bazylei kontrolował przebieg całego spotkania i został najstarszym triumfatorem londyńskiego turnieju w grze pojedynczej mężczyzn.

Cilić chciał dorównać do wielkich sukcesów Gorana Ivanisevicia, ale wyraźnie nie poradził sobie z presją. Zagrał swoje najgorsze spotkanie w tegorocznej edycji Wimbledonu. W piątym gemie pierwszego seta został pierwszy raz przełamany. Rozgrywka w tej odsłonie meczu trwała do dziewiątego gema. Wówczas Federer dokończył swoje dzieło i rozstrzygnął set na swoją korzyść. Drugi set to już totalna dominacja Szwajcara. Już w drugim gemie stracił własne podanie i tylko raz był je w stanie utrzymać w tej fazie meczu. Po godzinie zmagań na korcie centralnym było już 2-0 w setach dla Rogera Federera. Problemy ze stopą miał Chorwat, mimo licznych prób interwencji służb medycznych widać było, że Cilić nie wespnie się na najwyższy szczyt swoich umiejętności. Trzecia odsłona finałowego pojedynku była najbardziej zacięta, może dlatego, że rywal Federera przestał popełniać tyle błędów. Jednak nie było jakości w jego grze, która pozwoliłaby na przełamanie podania Szwajcara. W dziesiątym gemie udało się jednak Federerowi zakończyć mecz i kolejny raz zatriumfować w wielkim szlemie Wimbledon 2017. Dzięki zwycięstwu awansuje na trzecią lokatę w światowym rankingu ATP.