Zaktualizowano dnia 14 kwietnia 2021
Ostatnio naszej reprezentantce nie wiedzie się tak jakby sobie tego życzyła. Brakuje jej triumfów, a zazwyczaj swoje występy kończy na fazie ćwierćfinałowej. Tym razem w New Haven stanie do boju o półfinał z rywalką, z którą w ostatnich dwóch pojedynkach okazywała się słabsza.
Przypomnijmy, że Polka broni tytułu na tychże twardych kortach. Radwańska rozpoczęła swoje występy od zwycięstwa z Eugenie Bouchard 6:3, 7:5. Zwłaszcza w drugim secie rywalka stawiała spory opór, przy stanie 5:3 wyrównała stan rywalizacji. Kto wie jakby potoczył się kolejny set w tym meczu, gdyby nie opanowanie nerwów przez naszą tenisistkę.
Radwańska w tym sezonie dwukrotnie osiągnęła poziom ćwierćfinału. Miało to miejsce w Sydney i Shenzhen. W Australii doszła nawet do finału, gdzie uległa Johannie Konta. Swoje osiągnięcia z 2017 roku będzie trudno poprawić Polce, ponieważ na jej drodze staje doświadczona Chinka Peng. Porażki w US Open 2014 oraz Indian Wells 2017 zapadły w jej pamięci. Rywalka Polki w trwającym turnieju rozprawiła się z Kateriną Siniakovą i Mirjaną Lucić-Baroni.
Peng podczas topu swojej profesjonalnej kariery doznała bardzo poważnej kontuzji pleców. Ten uraz praktycznie wyeliminował ją z czynnego uprawiania sportu. Jednak w tym roku wróciła i radzi sobie całkiem dobrze. Zapomniała o możliwość zakończenia swojej kariery sportowej. Z kolei w 2014 roku, podczas US Open w pojedynku z Karoliną Woźniacki doznała udaru słonecznego.
Wszystkie znaki na niebie zapowiadają, że na korcie w New Haven dojdzie do pasjonującego pojedynku, zawodniczek, które mają wiele do udowodnienia, ale także chcą wyrównać między sobą rachunki.