Zaktualizowano dnia 27 kwietnia 2021
Aktualna mistrzyni UFC kategorii słomkowej stała się dla amerykańskiej organizacji niejako wielkim problemem, gdyż nie tak łatwo zestawić ją z jakąkolwiek inną zawodniczką reprezentującą tą samą dywizję wagową, co Jędrzejczak. Po tym, jak rozgromiła wpierw Claudię Gadelhę, a po niej na punkty wygrała z Karoliną Kowalkiewicz, dla organizacji UFC stało się jasne, że Jędrzejczyk zdominuje wagę słomkową i coraz trudniej będzie znaleźć odpowiednią dla niej przeciwniczkę. Na kilka miesięcy zapadła kompletna cisza o potencjalnej przyszłej walce mistrzyni UFC. Wreszcie organizatorzy puścili parę z ust, a wśród unoszącej się mgły powietrza dało się słyszeć jedno nazwisko – Jessica Andrade.
13 maja na gali UFC 211 Jędrzejczyk po raz 5-ty będzie bronić tytułu mistrzowskiego. Jej nowa rywalka należy do czołowych zawodniczek tejże kategorii wagowej. Co więcej, notowana jest na 6. miejscu w rankingu zawodniczek do 52 kilogramów. Andrade ma na koncie 16 zwycięstw oraz 5 porażek. Biorąc pod uwagę jej bilans walk i predyspozycje fizyczne, śmiało można stwierdzić, że będzie co oglądać. Faworytem jak zwykle będzie Joanna Jędrzejczyk, lecz walka z pewnością będzie zacięta.
Joanna Jędrzejczyk w ostatnim czasie stała się złocistą twarzą UFC. Bardzo często udziela się mediach. Możemy ją oglądać nie tylko w klatce, ale również na trybunach meczy NBA i w „śniadaniowych” programach telewizyjnych. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wrzawa zebrana wokół niej może zwiększyć jej pewność siebie, ale w sposób negatywny. Miejmy nadzieję, że nie skończy tak, jak ex mistrzyni UFC Ronda Rousey w wadze koguciej.