Kasperczak zaczarował drużynę Tunezji. Biały czarodziej poprowadzi Tunezję w ćwierćfinale PNA.

Po naszej stronie świata, Puchar Narodów Afryki znaczy nie wiele, lecz dla krajów afrykańskich jest to piłkarskie święto. W trwającym przez blisko miesiąc turnieju bierze udział 16 reprezentacji. Wśród nich Wybrzeże Kości Słoniowej, Senegal, Kamerun, Tunezja, a więc kraje, które występowały już kilkukrotnie w Mistrzostwach Świata. Z czystym sumieniem można powiedzieć, że w niczym nie różnią się ich zmagania od europejskich pucharów. Boiskowe emocje udzielają się kibicom i piłkarzom w tożsamy sposób.

Złego słowa o piłce afrykańskiej, na pewno powiedzieć nie może Henryk Kasperczak, który połowę swojej kariery trenerskiej spędził szkoląc drużyny: Tunezji, Mali, Senegalu. Po tym, jak zaznaczył swoje miejsce w lidze francuskiej, oferty spływały do niego z każdego zakątka świata. Koniec końców, postanowił obrać kurs na rozgrzaną Afrykę. Po latach, w wielu wywiadach przyznał, że nie żałował swojej decyzji. I w sumie nie ma czego żałować, gdyż dotychczas osiągnął tam naprawdę wiele. W 1998 roku awansował z drużyną Tunezji do Mistrzostw Świata we Francji. Niestety po nieudanych występach został zdymisjonowany.
Po latach, tunezyjski związek piłki nożnej, zaprosił go raz jeszcze do współpracy. Nie obyło się bez kłopotów, aczkolwiek drugie podejście było o wiele lepsze. Drużyna, której przewodzi, zakwalifikowała się do Pucharu Narodów Afryki i w tymże turnieju radzi sobie wyśmienicie. Ma już za sobą 3 rozegrane spotkania. Z dwóch meczy, Kasperczak wyszedł obronną ręką. Tunezja po zwycięstwie z Zimbabwe i Algierią, przeszła do ćwierćfinału, w którym zagra z Kamerunem.