Zaktualizowano dnia 16 kwietnia 2021
Artur Szpilka z bilansem dwudziestu zwycięstw i trzech porażek był na papierze faworytem pojedynku z Adamem Kownackim, który w swoich szesnastu walkach nie zaznał jeszcze goryczy porażki. Polskie starcie w Nowym Jorku podczas gali Premier Boxing Champions elektryzowało zwłaszcza zgromadzonych na widowni przedstawicieli Polonii.
Przebieg walki od samego początku był bardzo spokojny. Szpilka mądrze kontrolował rywalizację i czekał na swoją szansę. W trzeciej rundzie jednak to Kownacki wpadł na rywala i mocnym prawym trafił go celnie sprawiając mu tym duże problemy, aby przetrwać do końca rundy.
Rozstrzygnięcie nastąpiło jak się później okazało w czwartej rundzie. Kownacki przejął inicjatywę trafił leworęcznego Szpilkę prawym sierpowym i posłał go na deski. Kompletnie zabrakło obrony po stronie boksera z Wieliczki. Był to zdecydowanie jego błąd i sam doprowadził do tego, że znalazł się na macie ringu. Szpilka jednak wstał po ośmiu sekundach, jednak Kownacki był w gazie. Kolejna seria ciosów sprawiła, że arbiter pojedynku postanowił przerwać rywalizację z obawy o możliwość wystąpienia poważnego nokautu.
Był to powrót Szpilki do zawodowego boksu po osiemnastu miesiącach. Jak się okazało było to bolesne spotkanie z rzeczywistością. Po porażce z Deontayem Wilderem liczył na odbudowanie formy i powrót do walki z najlepszymi. Szpilka będzie musiał szukać swojej szansy, ale nie wiadomo jakie będą jego najbliższe decyzje.Z kolei dla Kownackiego to największy sukces w karierze, dotychczas był bardziej znany z tego, że jest sparingpartnerem Tomasza Adamka. W swojej karierze, którą rozpoczął w 2009 roku to z pewnością jego najcenniejsze zwycięstwo.