Zaktualizowano dnia 16 kwietnia 2021
Francuska gazeta „France Football”, ogłosiła już oficjalne wyniki w plebiscycie na najlepszego piłkarza na świecie. Nie zaskakuje fakt, że wielkim zwycięzcą został Christiano Ronaldo. Wygrał z takimi zawodnikami jak: Leo Messi, Neymar, Gareth Bale. Nie tyle wygrał, co przeważająca ilością głosów kompletnie zdeklasował rywali. Drugiego na liście Messiego wyprzedził aż dwukrotną ilością punktów. Jednak nie to jest największą sensacją wyników głosowania.
Robert Lewandowski również brał udział w plebiscycie, którego nagrodą jest Złota Piłka. Można było spodziewać się, że na pierwsze miejsce jeszcze dla niego za wcześnie, lecz informacja jaka wyszła z profilu społecznościowego (Twittera) organizatora niniejszego plebiscytu wywołała małą sensację, zarówno wśród kibiców, jak i społeczności/mediów piłkarskich. Lewandowski znalazł się na bardzo niskim 16 miejscu. Dziwi to o tyle, że w poprzedniej edycji zajął 4 miejsce, a nie osiągnął wtedy tak wiele, co w aktualnym sezonie. Piłkarz nie stronił od wymownych komentarzy. Nawiązując do wyników, nazwał je „Le cabarette”. Krótko mówiąc, sprowadził wysoką renomę „France Football” do prześmiewczego kabaretu. Podobnego zdania, co on byli jego koledzy z reprezentacji i dziennikarze sportowi.
Trzeba tą sytuację podsumować z innej strony, odkładając na bok sportową komercję. Oczywiste jest to, że piłkarze, sportowcy rywalizują między sobą o sławę i uznanie, czy to w postaci pieniędzy, fanów lub innych, rzeczowych nagród. Uskrzydlać i motywować do ciężkiej pracy powinna ich jednak samorealizacja, chęć doskonalenia siebie, osiągania lepszych sportowych rezultatów. Nie w każdym przypadku bohaterami stają się ci, którzy upominają się o swoje. Nagroda nie powinna być, czymś, dla czego piłkarze pozostawiają za sobą „trupy”. Najważniejsza jest chyba świadomość, że zostawiło się serce na boisku dla siebie, bliskich i wiernych fanów. Nagrody jeśli mają przyjść, to prędzej czy później przyjdą.