Zaktualizowano dnia 16 kwietnia 2021
Podczas gali w Oxon Hill spotkało się dwóch wybitnych pięściarzy. Wasyl Łomaczenko bronił pasa mistrzowskiego WBO kategorii super piórkowej, a pretendentem do tytułu był Jason Sosa. Z jednej strony walka zakończyła się zgodnie z przewidywaniami, bowiem Łomaczenko wyrasta na najlepszego pięściarza w swojej kategorii wagowej, a z drugiej strony nikt nie spodziewał się, że walka zostanie zakończona dokładnie w taki, a nie inny sposób. Ukrainiec kompletnie zdominował bardziej doświadczonego rywala i nie pozwolił mu choćby przez chwilę zagrozić jego kolejnemu zwycięstwu.
Wasyl Łomaczenko to jeden z nielicznych sportowców o tak bogatej karierze amatorskiej. Co więcej, to prawdziwy rekordzista jeśli chodzi o bilans walk stoczonych w trakcie sportowej ścieżki. Kiedy wkraczał na ring zawodowy na jego koncie widniało 396 wygranych walk, i tylko raz doznał porażki na punkty z Albiertem Sielimowem. W profesjonalnym boksie Ukraińcowi również dopisuje szczęście. Na 9 walk przegrał tylko raz w 2014 roku z Orlando Salido nie jednogłośną decyzją sędziów. Od tej pory nikt nie był w stanie odebrać mu tytułu mistrza WBO.
Z kolei Jason Sosa w boksie zawodowym stoczył już 26 pojedynków, wygrywając 20 razy, 2 razy doznał porażki i 4 razy jego walki były nierozstrzygnięte. Bilans przemawiał na korzyść Sosy, ale w stosunku do umiejętności nijak można porównać go do klasy Łomaczenki. Ukrainiec robił z nim co chciał. Walka była bardzo jednostronna. Do 9 rundy Ukrainiec obijał Sosę, aż wreszcie jego sekundanci postanowili nie wypuszczać zawodnika do kolejnej rundy. Walka zakończyła się zwycięstwem Łomaczenki poprzez TKO.