Mleczny finisz. Po treningu tankujemy do pełna.

Powiedzieliśmy sobie, że w trakcie treningu warto zaopatrzyć się w napoje izotoniczne, które bardzo dobrze regulują niedobór wody, potasu, czy sodu. Oczywiście najprostszym rozwiązaniem jest zakup wody mineralnej wzbogaconej o dodatkowe składniki. Skutecznie ugasi pragnienie, ale w ogólnym rozrachunku nie zostanie przyswojona przez organizm w 100%, dlatego niech będzie tylko wyjściem awaryjnym.

Na efekty ćwiczeń oddziałuje metodyka spożywania napojów w trakcie treningu, ale również po treningu. W tej sytuacji izotonik już się kompletnie nie sprawdzi, gdyż nie ma aż tak wielkiego znaczenia dla odbudowy struktury mięśni. Uszkodzone włókna mięśniowe potrzebują odpowiedniej zaprawy. Do regeneracji mikropęknięć włókien potrzeba przede wszystkim dużej ilości białka, które stymuluje proces gojenia oraz powiększania objętości mięśni. Ważne jest również to, by nie zwlekać z tym zbyt długo. Maksymalnie do 30 minut czasu po intensywnym treningu powinniśmy dostarczyć naszemu organizmowi około 1 gram białka na kilogram masy ciała.

Nawet jeśli zaplanowaliście już sobie obiad/kolacje, która spełnia wymogi odżywcze, nie możecie zapomnieć o wcześniejszym uzupełnieniu białka w postaci płynnej konsystencji. Spożywanie napoi białkowych przyspiesza regenerację mięśni i redukuje zakwaszenie organizmu. Co pić? Dobry okaże się zarówno koktajl proteinowy i maślanka naturalna. Wielu dietetyków poleca także picie mleka. Powodem tego jest wysoki poziom wchłaniania przez organizm. Ma również inne zalety, które bezpośrednio odbijają się na końcowym rezultacie treningu. Mleko jest doskonałym sprzymierzeńcem w walce z tłuszczem. Ponadto może stanowić suchą masę dla mięśni. Przeglądając strony internetowe bądź broszury dla sportowców odnajdziesz inne specjalistyczne produkty, które z łatwością przewyższą efekty regeneracyjne. Trzeba jednak uwzględnić to, że będą znacznie droższe, a różnice poczują tylko zawodowcy.