MMA bogatsze o kolejnego zawodnika z Polski. Szymon Kołecki podpisał kontrakt z PLMMA.

W ostatnim czasie, coraz więcej uznanych olimpijczyków postanawia zakończyć treningi w sporcie docelowym na rzecz przejścia do mieszanych sztuk walk. Sportowcy nie starają się ukrywać, że chodzi o finanse i możliwość zaistnienia w oktagonie. Wzorem takich sportowców są Paweł Nastula lub Mariusz Pudzianowski, którzy zresztą, całkiem dobrze radzili sobie w zamkniętej klatce. Era Pudzianowskiego powoli dobiega końca, więc świeża krew jest jak najbardziej poszukiwana. Ponadto, jeśli sportowiec jest znaną postacią, która w swojej dyscyplinie osiągnęła więcej niż uczestnictwo w zawodach okręgowych, w większym stopniu może przyczynić się do popularyzacji MMA.

Kilka dni wcześniej dowiedzieliśmy się o podpisaniu przez Damiana Janikowskiego kontraktu z federacją KSW, a teraz grono fighterów zostanie uzupełnione przez jeszcze jednego sportowca, obsypanego nagrodami i trofeami olimpijskimi, Szymona Kołeckiego.
35-letni mistrz w podnoszeniu ciężarów, podjął decyzję o przejściu do innej kategorii sportu, której od dawna jest wielkim fanem. Nie ukrywał, że sztuki walki znajdują się w kręgu jego zainteresowań. Podobno, to było tylko kwestią czasu, aby na światło dzienne wyszła informacja o jego zakontraktowaniu z jakąś federacją zajmującą się organizacją walk sportowych. Tym razem padło na PLMMA. Trwają już rozmowy nt. jego debiutu na gali, która rozpocznie się 4 marca na podwarszawskich Łomiankach. To jednak nic pewnego, bowiem jak sam wspomina, nie wie, czy będzie w pełni przygotowany do podjęcia walki. Jako doświadczony sztangista ma świadomość tego, że formy nie można wypracować w 3 miesiące. Walka Popka z Pudzianowskim oddaje treść jego obaw, ale Kołecki w porównaniu do Popka, jest innego rodzaju artystą, więc może będzie w stanie szybciej zgłębić tajniki sztuk walk.