Ostateczny bój o Grand Prix. W Togliatti szesnastu żużlowców powalczy o przepustkę do przyszłorocznego cyklu mistrzostw świata.

Tylko trzech zawodników otrzyma stałą możliwość uprawniającą do walki o zwycięstwo w Grand Prix. Wszyscy finaliści, którzy pojadą na owalu im. Anatolija Stiepanowa w rosyjskim Togliatti przeszli gęste sito eliminacyjne. Na liście startowej znajduje się pięć nazwisk, które debiutują na tym szczeblu rywalizacji.

Niemiec Kai Huckenbeck, Craig Cook oraz Mateusz Szczepaniak to trójka, która biła się w eliminacjach Challengu. Do tego grona należy doliczyć dwójkę Rosjan – Gleba Czugonowa i Romana Lachbauma. Oni zastąpią kontuzjowanych Adriana Miedzińskiego oraz Maxa Fricke. Ten drugi leczy poważną kontuzję kręgosłupa. Taka roszada wzbudziła spore kontrowersje, ponieważ Kenneth Bjerre oraz Linus Sundstroem byli kolejnymi żużlowcami w ogólnej klasyfikacji rywalizacji w Challengu. Niestety nie do przeskoczenia okazały się formalności w postaci załatwienia wiz na wjazd do Rosji.

Sześciokrotnie tego typu turniej wygrywali Polacy. Dwukrotnie ta sztuka udała się Piotrowi Protasiewiczowi. Ostatnie dwa lata to zwycięstwa Polaków. W 2015 roku udało się to Bartoszowi Zmarzlikowi, a rok temu Patrykowi Dudkowi. Faworytem tegorocznych zawodów jest Artiom Łaguta. Reprezentant gospodarzy na co dzień jeździ w klubie Mega Łady, a dodatkowo piętnaście tysięcy gardeł będzie niosło go po torze.

Podróż do Rosji sprawiła wiele problemów zawodnikom. W przypadku polskich reprezentantów, Patryk Dudek zabrał silnik swojej maszyny na pokład samolotu. Z kolei Mateusz Szczepaniak udał się w trzydniową podróż do Togliatti. Żużlowcy, którzy znajdą się na podium otrzymają przepustkę do rywalizacji w Grand Prix. Jeśli ktoś z pierwszej trójki zajmie w trwającym cyklu miejsce w czołowej ósemce, to kolejny zawodnik z Challengu otrzyma uprawnienie do udziału w przyszłorocznej rywalizacji o mistrzostwo świata.