Piekielny wyścig w Abu Dabi. Rosberg nowym mistrzem świata w Formule 1.

Lepszej rywalizacji nie mogliśmy sobie wymarzyć. W ostatnim wyścigu Formuły 1, zorganizowanym na torze Yas Marina w Abu Dabi, Nico Rosberg zagwarantował sobie zwycięstwo w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. Nie obyło się bez spięć i niepewności, bowiem depczący mu po piętach Lewis Hamilton, o mały włos nie pozbawił go wielkiego triumfu.

Przed rozpoczęciem wyścigu, Rosberg miał 12-sto punktową przewagę nad Brytyjczykiem i po przeprowadzeniu niezbędnych kalkulacji, dowiedział się, że potrzebuje minimum 3-ego miejsca do obrony tytułu. Jego taktyka była prosta – trzymać się blisko Hamiltona i nie dopuścić do wypadku. Przez pierwsze okrążenia efektywnie realizował swój plan. Hamilton miał jednak spisany inny scenariusz. Jego celem było pozwolić konkurencji wyprzedzić siebie i jego „kolegę” z zespołu Mercedesa. Dzięki temu przewaga punktowa Rosberga zostałaby zredukowana. Gdyby żaden z kierowców Mercedesa nie dotarł na podium, ostatecznie o zwycięstwie zadecydowałaby walka pomiędzy dwoma bolidami. Brytyjczyk spowalniał więc wyścig i blokował przejazd Niemca, dając szansę kierowcom z innych teamów. Szkoda tylko, że prawie nikt nie mógł zrównać się z ich pozycją.

Ku uciesze kibiców, do całej akcji dołączył Max Verstappen. Aby nadrobić straty do przeciwników, postanowił przejechać 20 okrążeń na jednym komplecie kół. Wszystko układało się po myśli Hamiltona, jednak w chwili gdy Rosberg wyjechał z pit-lane natychmiast wrócił do gry. Ostatnie okrążenia były niezwykle nerwowe w wykonaniu Rosberga i Hamiltona. Koniec końców Lewis Hamilton jako pierwszy dotarł na metę wyścigu, ale mistrzostwo utrzymał Rosberg, który nie tłumił w sobie swojej radości.