Rekordowa liczba bramek w 34. kolejce Primera Division. W swoich meczach Barca strzeliła 7, a Real 6 bramek

Ostatnie mecze w wykonaniu Realu Madryt z Deportivo La Coruna i FC Barcelony z Osasuną, to była prawdziwa bramkowa kanonada. Królewscy na wyjeździe wystrzelali rywali, nie pozostawiając na nich suchej nitki. Łowy zaczęły się już od 1 minuty spotkania, bowiem wtedy Moraty wykorzystał prostopadłe podanie od Isco i o mało nie zrobił dziury w siatce Deportivo. Kolejny gol padł po 13 minutach, a jego bohaterem był James. Deportivo odpowiedziało golem po nieudanym ataku Morata. Gdy na zegarze wybiła 35 minuta było już 2:1. Jeszcze pod koniec pierwszej połowy udało się gospodarzom wyrównać na 2:2 dzięki mocnemu strzałowi Florina Andone. Real nie zszedł jednak z boiska na przerwę bez zapewnienia sobie jednobramkowej przewagi. Dosłownie przed samym gwizdkiem sędziego Vazquez przejął piłkę odbitą w polu karnym przez Sidneia i zrobił to, co do niego należało. Na kolejne 45 minut meczu w zespole Deportivo zawitał na bramce Przemysław Tytoń, ale i on nie był w stanie pomóc swojemu zespołowi wyjść z twarzą z tego spotkania. Real trafił do siatki jeszcze 3 razy i ostatecznie wygrał 6:2.

FC Barcelona zakończyła swój mecz z o wiele większą pompą. Z Osasuną obeszła się jak z małym dzieckiem. Rywale aż 7 razy wyciągali piłkę z siatki, odgryzając się jedynie raz. Mecz ten przejdzie do historii nie tyle z liczby strzelonych bramek, co z jednej strzelonej przez Javiera Mascherano, który dopiero po 319 meczach w barwach Barcy zaliczył swoją pierwszą bramkę.