Verstappen zwycięża Grand Prix Malezji. Tym samym Holender sprawia sobie piękny urodzinowy prezent

Kwalifikacje do niedzielnego wyścigu wygrał kierowca Mercedesa, Lewis Hamilton. Wywalczenie przez Brytyjczyka pole position określono mianem małej niespodzianki, gdyż zawodnik pochodzący ze Stevenage słabo radził sobie w sesjach treningowych. Z kolei jego największy rywal, Sebastian Vettel z Ferrari, podczas treningów jeździł świetnie, zajmując kolejno piąte, pierwsze i drugie miejsce, za każdym razem dystansując Hamiltona. Najważniejsze jednak były kwalifikacje i to w nich Brytyjczyk pokonał wszystkich rywali. O wielkim pechu mógł mówić Vettel, gdyż uszkodzenie silnika w jego bolidzie spowodowało, że musiał zrezygnować z udziału w arcyważnych eliminacjach. Niemiec do zmagań na torze Sepang wystartował z ostatniej pozycji.

Początek wyścigu nie przyniósł niespodzianek. Hamilton pewnie wystartował z pole position, skutecznie odpierając ataki kierowców jadących za nim. Nadmierna pewność siebie zawiodła Brytyjczyka na czwartym okrążeniu, kiedy wyprzedził go kierowca Red Bull TAG-Heuer, Holender Max Verstappen. Dwudziestolatek, który dzień wcześniej obchodził swoje urodziny, do końca wyścigu kontrolował wydarzenia na torze i ostatecznie to on stanął na najwyższym stopniu podium. Drugie miejsce zajął Lewis Hamilton, a na mecie jako trzeci zameldował się drugi z kierowców Red Bull TAGHeuer, Australijczyk Daniel Ricciardo. Choć pierwszoplanową postacią Grand Prix Malezji był Verstappen, to nie należy zapominać o Vettelu. Niemiec dał pokaz niesamowitych umiejętności. Startując z ostatniej pozycji, ostatecznie zajął czwarte miejsce. Dzięki temu kierowca Ferrari wciąż zachowuje szansę na dogonienie Hamiltona w klasyfikacji generalnej. Różnica między obydwoma kierowcami wynosi 34 punkty. Do końca mistrzostw świata Formuły 1 zostało jeszcze pięć eliminacji, a najbliższa z nich już za tydzień zostanie rozegrana w Japonii.