W pięciu rozegranych dotychczas kolejkach podopieczni Zinedine Zidane’a zgromadzili zaledwie 8 punktów. Najstarsi kibice Królewskich nie pamiętają równie fatalnego początku sezonu w wykonaniu swoich pupili. Los Blancos zajmują obecnie odległe, siódme miejsce w ligowej tabeli, tracąc do liderującej Barcelony aż 7 punktów.
W pierwszej kolejce rozgrywek o mistrzostwo Hiszpanii Królewscy zwyciężyli na wyjeździe drużynę Deportivo La Coruna 0:3. W drugiej i trzeciej rundzie gier zespół z Madrytu zanotował dwa remisy na własnym stadionie: z Valencia CF 2:2 i Levante UD 1:1. W czwartej kolejce Real zwyciężył na wyjeździe swojego imiennika z San Sebastian 1:3. Tryumf nad niepokonanym do tej pory rywalem wydawał się przełomem dla obrońcy tytułu i sygnałem dla wszystkich kibiców, że zespół wychodzi z kryzysu. W piątej kolejce na Estadio Santiago Bernabéu przyjechał Real Betis Balompié. Mecz z niżej notowanym przeciwnikiem miał być tryumfalnym powrotem do składu Królewskich Cristiano Ronaldo, który pauzował we wcześniejszych meczach z powodu kary nałożonej na niego przez Komitet Rozgrywek, za popchnięcie sędziego w meczu o Superpuchar Hiszpanii. Portugalczyk miał zapewnić okazałe zwycięstwo Los Blancos, poprawić skuteczność zespołu i zacząć odrabiać stratę w klasyfikacji strzelców do Leo Messiego. Ostatecznie nic z tych planów nie wyszło. Królewscy mimo przytłaczającej przewagi nie byli w stanie pokonać bramkarza gości, w dodatku pod koniec meczu stracili bramkę i przegrali spotkanie 0:1. Sytuacja podopiecznych trenera Zidane’a w ligowej tabeli staje się coraz trudniejsza, gdyż do prowadzącej Barcelony zawodnicy Realu tracą już 7 punktów. Tymczasem zespół z Katalonii w obecnej kampanii ligowej nie zaznał jeszcze smaku porażki.
