Zaktualizowano dnia 27 kwietnia 2021
W Baku 24 listopada poznaliśmy przyszłorocznych rywali naszych siatkarek. Będą nimi reprezentacje Węgier, Niemiec oraz Azerbejdżanu. Sam turniej Mistrzostw Europy będzie trwać od 20 września do 1 października.
Mówi się, że mieliśmy całkiem sporo szczęścia. Czekały na nas bowiem zespoły o wyższej klasie sportowej, jak np. Holandia, czy Rosja, która będzie bronić tytułu mistrzowskiego. Mimo wszystko, selekcjoner reprezentacji Polski ostrzega przed przedwczesną falą zadowolenia. Każdy z przeciwników będzie się starać o to, by jak najlepiej zagrać podczas grupowych eliminacji. Nie można z góry zakładać zwycięstwa, póki nie usłyszy się po raz ostatni gwizdka sędziego.
Wśród wylosowanych rywali największe obawy budzą gospodarze ME, Azerbejdżan. Wcześniejsze doświadczenia potwierdzają, że starcie z tym zespołem nie będzie należeć do tych łatwiejszych. Z racji tego, że mistrzostwa organizowane są u nich, siatkarki będą miały dodatkową motywację do osiągania zwycięstw. Za dużo również nie można powiedzieć o zespole niemieckim. Ich podstawowy skład zawodniczek jest w trakcie budowy i ciężko wyrokować z kim przyjdzie się zmierzyć na boisku. Kilka poprzednich meczy z Niemkami zakończyło się dla nas pomyślnie, ale do rozpoczęcia ME jest prawie rok czasu i wszystko może się zmienić. Ostatni z zespołów – Węgry – zdają się najsłabszym ogniwem grupy A. Bilans zwycięstw jest na naszą korzyść, ale prawdziwą wartość zespołu zweryfikuje dopiero przyszły wynik meczu.
Do tej pory, reprezentacja Polski w podczas Mistrzostw Europy zdobyła łącznie 5 brązowych medali, 4 srebrne i 2 złote. Jak tym razem potoczą się losy siatkarek pod przewodnictwem Jacka Nawrockiego? Zamiast spekulować po prostu uzbrójmy się w cierpliwość.