Czy Jason Doyle zagrozi Patrykowi Dudkowi podczas Grand Prix Danii? Czy Australijczyk mimo kontuzji nogi pojawi się na torze w Horsens.

Odpowiedź na to pytanie poznamy już w trakcie treningu, kiedy to Doyle będzie mógł się sprawdzić. Dotychczas znajdował się w rewelacyjnej formie i w tej chwili traci tylko punkt do Dudka w ogólnej klasyfikacji cyklu Grand Prix. Jason Doyle to twardziel, możliwe, że zaciśnie zęby i pokona swoje słabości. Kontuzja śródstopia może okazać się jednak na tyle bolesna, iż Australijczyk wybierze bezpieczeństwo swoje jak i pozostałych uczestników. Już raz przez urazy zabrakło temu zawodnikowi punktów potrzebnych do zdobycia tytułu, dlatego zobowiązał się, że po piątkowym treningu podejmie decyzję o swoim starcie.

Podobnego zdania jest menedżer Falubazu Zielona Góra Jacek Frątczak, który wierzy w zdrowy rozsądek swojego zawodnika. Historia zna wiele przypadków, kiedy to kontuzjowany żużlowiec potrafił ścigać się w zawodach z dużymi sukcesami np. Scott Nichols w 1997 roku jechał ze złamaną nogą i zajął w turnieju w Mseno 3. miejsce.
Zawody odbędą się na CASA Arena na sztucznej nawierzchni w Horsens. To piąty turniej w ramach Indywidualnych Mistrzostw Świata. Na szczycie klasyfikacji znajduje się Patryk Dudek, który na liście startowej w Dani znalazł się na 12. miejscu. O zwycięstwo z pewnością powalczą inni Polacy, którzy znajdują się wysoko w ogólnym rankingu, czyli Piotr Pawlicki i Maciej Janowski. Ten ostatni w minionym sezonie zgarnął pełną pulę w Horsens. Kibiców gospodarzy cieszy otrzymanie „dzikiej karty” przez Kennetha Bjerre. To doświadczony żużlowiec, który kilka sezonów temu zajmował stałe miejsce w elicie. W przyszłym roku jednak nie ma co liczyć na pewny udział w stawce najlepszych zawodników ścigających się na czarnym torze. Zdążył już odpaść z eliminacji do GP.