Zaktualizowano dnia 16 kwietnia 2021
W towarzyskim turnieju w Hamburgu nadspodziewanie dobrze spisali się Polacy, którzy w meczu otwarcia zmierzyli się z aktualnymi wicemistrzami olimpijskimi. W składzie tych drugich zabrakło playmakera Milosa Teodosicia. Z kolei wśród Biało-Czerwonych nie zagrał Maciej Lampe, którego uraz biodra znowu dał o sobie znać.
W jego miejsce zagrał Przemysław Karnowski. Zawodnik na co dzień grający w lidze NCAA odnotował dziesięć punktów, cztery zbiórki oraz dwie asysty. Popełniał kilka niezrozumiałych błędów, ale to był pierwszy występ tego zawodnika po powrocie po kontuzji kciuka. Liderem tego dnia był nasz strzelec Mateusz Ponitka. Na swoim koncie zapisał dwadzieścia dwa punkty, a w końcówce nieomal doprowadził do remisu w starciu z Serbami. Świetnie rzucał za trzy punkty, skuteczny był także na linii rzutów osobistych.
Początek spotkania należał nieoczekiwanie do Polaków. Nasi zawodnicy trafili pięć rzutów za trzy punkty z rzędu, dzięki temu wyszli na prowadzenie 15:9. Niestety później Serbowie zaliczyli serię punktową 10:0. Od tego momentu już do ostatniej syreny nie oddali prowadzenia. Wśród rywali Polaków najlepszy był Vladimir Lucic, który zdobył dwadzieścia dwa punkty. Wśród Biało-Czerwonych należy wyróżnić także A.J. Slaughtera, który lepiej się czuł na pozycji rzucającego obrońcy. Amerykanin z polskim paszportem ma być jednym z dwóch rozgrywających, których trener Taylor ma zabrać na EuroBasket.
Przebłyski w swojej grze miał także Adam Waczyński, Kulig oraz Koszarek. Pozostali reprezentanci nie wspięli się na wyżyny swoich umiejętności. Polacy ulegli Serbom z powodu słabszej postawie w obronie. Jednak wynik i waleczność naszych reprezentantów może tylko cieszyć na dwa tygodnie przed rozpoczęciem EuroBasketu.