ATP Londyn: Bez niespodzianek w I rundzie. Niemal wszyscy rozstawieni tenisiści zwyciężyli w swoich pierwszych pojedynkach na kortach trawiastych Queen’s Clubu ATP World Tour 500.

Poniedziałkowe mecze otworzyły turniej ATP w Londynie, który ma stanowić przedsmak rywalizacji w wielkoszlemowym Wimbledonie. Do pechowców pierwszego dnia turnieju należy zaliczyć Australijczyka Kyrgiosa, który podczas ósmego gema pojedynku z Donaldem Youngiem musiał zakończyć swój udział w meczu. Powodem było jego pechowe poślizgnięcie, po którym upadł na kort zwijając się z bólu. Kyrgios postanowił kontynuować udział w tym spotkaniu, ale po przegranym pierwszym secie podjął decyzję o poddaniu pojedynku. Według doniesień sztabu medycznego doszło do odnowienia kontuzji prawej nogi, który dokucza zawodnikowi już od maja tego roku. Występ Kyrgiosa podczas turnieju w Wimbledonie stoi pod znakiem zapytania.

Z kolei w meczu otwierającym całą rywalizację Jo-Wilfried Tsonga pewnie pokonał swojego rodaka Adriana Mannarino 6:2, 6:2. Francuz potrzebował na to 66 minut, podczas których zdobył osiem punktów poprzez as serwisowy i wykorzystał pięć z trzynastu break pointów. Tsonga wiąże duże nadzieje ze swoimi występami na trawiastych kortach, po tym jak odpadł w I rundzie Roland Garros 2017.

Kolejny z rozstawionych zawodników Bułgar Grigor Dimitrow wygrał z Ryanem Harrisonem 6:3,6:1. W ten sposób częściowo zmazał plamę jaką dał podczas swoich występów w ostatnim turnieju w Stuttgarcie. Przypomnijmy, lepszym od Bułgara okazał się wówczas Jerzy Janowicz. Mecz z Amerykaninem trwał tylko 54 minuty. Sześć asów, cztery przełamania oraz 80% wygranych punktów przy pierwszym podaniu mogą robić wrażenie na kolejnych przeciwnikach.
W innym spotkaniu Czech Tomas Berdych zwyciężył Steve’a Darcisa 7:5, 6:3 i w drugiej rundzie zmierzy się z Denisem Shapovalovem.