Bukowiecki ustanowił nowy rekord w pchnięciu kulą. Na Polaka nie ma mocnych.

Zaktualizowano dnia 16 kwietnia 2021

Fenomenalny w tym sezonie Bukowiecki, kolejny raz dał wyraz swojego talentu. W trakcie halowego mityngu w Spale, dwukrotnie pobił swój rekord, najpierw na odległość 22,48m, a w drugim pchnięciu kula poleciała na odległość niemalże 23 metrów. Jego rywale w żaden sposób nie mogli mu dorównać. Nie mogli pokonać nawet granicy 20 metrów.

Konrad Bukowiecki może być prawowitym następcą innego polskiego kulomiota, który zapisał się w historii pchnięciu kulą, złotymi medali. Tomasz Majewski, choć zakończył już swoją sportową karierę, to przy każdej okazji, media wspominają o jego niesamowitych występach. Jego największym osiągnięciem są dwa złote krążki zdobyte podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie i Londynie. Był sportowcem, lekkoatletą na miarę największych, jakich zrodziła Ziemia.

Niekwestionowany mistrz w pchnięciu kulą z podziwem ogląda wyczyny 19-letniego Bukowieckiego, i wierzy, że to właśnie on będzie wstanie powtórzyć jego sukcesy. Póki co, Bukowiecki w swojej kategorii wiekowej, nie ma sobie równych i jeśli utrzyma swój poziom przez kolejne kilka lat, to z pewnością przekroczy nie tylko barierę 23 metrów, ale także pobije aktualny rekord, należący do Randy’ego Barnesa. Jego 23,12m może zostać pobite o wiele szybciej niż do rozpoczęcia kolejnych igrzysk olimpijskich w Tokio.
Wystarczy spojrzeć na jego zdjęcie i odpowiedź nasuwa się sama. Ma świetne warunki fizyczne, jest wysoki, silny i posiada duży zasięg ramion – łącząc te wszystkie czynniki w jeden, można uzyskać obraz kulomiota idealnego. Tak więc czekamy na kolejny występ Bukowieckiego, który – odpukać w niemalowane – pobije kolejny rekord świata.