Hit kolejki dla Falubazu. Zielonogórzanie pokonali zespół Sparty Betard Wrocław 51:39.

To była dopiero druga porażka Wrocławian w sezonie zasadniczym na własnym torze. Postawa tychże żużlowców była bardzo dobra na początku 2017 roku. Ponieśli na dolnośląskim owalu tylko jedną porażkę z Cash Broker Stalą Gorzów. Później byli bezkonkurencyjni dla swoich rywali.

Będąc liderem rozgrywek podejmowali w niedzielnym starciu Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra. Menadżer Wrocławian – Rafał Dobrucki wiedział jednak, aby utrzymać fotel lidera musiał wygrać z zespołem z województwa lubuskiego. Ta sztuka się nie udała, tego dnia nic nie wychodziło tak jak powinno żużlowcom Sparty. Zawodnicy odnotowywali słabe starty, nie mieli szybkości na prostych i brakowało w ich jeździe jakiegokolwiek pomysłu.

Jednak zawodnicy z Wrocławia wyciągają bardzo pozytywne sygnały z racji poniesionej porażki. Zgodnie wszyscy uznali, że to była najlepsza chwila na przegraną w takim stylu, a mianowicie w ostatnim meczu sezonu zasadniczego, kiedy to byli już pewni awansu do dalszej fazy rozgrywek PGE Ekstraligi. Nie zmienia to faktu, że podopiecznych Dobruckiego czeka sporo pracy, maszyny wyglądały jakby w ogóle nie były dopasowane do nawierzchni Stadionu Olimpijskiego. Żużlowcy jeździli jak dzieci we mgle, choć to ich domowy obiekt. Ta dotkliwa porażka sprawia, że w polskim środowisku żużlowym mówi się jednak o zadyszce ekipy Dobruckiego. Niedawno dość niespodziewanie przegrali w Częstochowie 43:47. Mniej powodów do zmartwień wydaje się mieć trener Zielonogórzan Marek Cieślak. Udowodnił, że Sparta jest słaba na własnym terenie, a za to jego zawodnicy są w optymalnej dyspozycji.

W fazie play-off rywalem Wrocławian będzie Cash Broker Stal Gorzów. Pierwszy mecz tej rywalizacji odbędzie się 3 września w stolicy Dolnego Śląska. Żużlowcy Falubazu w półfinale będą zmagać się z zawodnikami Fogo Unii Leszno.